Month: Styczeń 2019

Piękno miłości

Meksykański taniec Jarabe Tapatío celebruje romantyczną miłość. Tańczący mężczyzna umieszcza swoje sombrero na ziemi, a pod koniec kobieta podnosi kapelusz i wraz z mężczyzną chowa się za nim by przypieczętować romans pocałunkiem.

Uwielbienie mimo pytań

Nie jest niczym niezwykłym, gdy podczas podróży ktoś z podróżujących pyta: „Czy daleko jeszcze?” albo: „Kiedy będziemy na miejscu?” Któż nie słyszał takich pytań z ust dzieci? Podobne pytania zadają jednak ludzie w każdym wieku, gdy znużeni są niekończącymi się życiowymi wyzwaniami.

Z czego nie możesz zrezygnować?

Pewien dziennikarz radiowy zapytał: „Czy jest w twoim życiu coś, z czego nie możesz zrezygnować?” Słuchacze udzielili mu kilku interesujących odpowiedzi. Niektórzy mówili o swoich rodzinach: o mężu, zmarłej żonie. Inni dzielili się swoimi marzeniami o pracy zawodowego muzyka lub o pragnieniu macierzyństwa. Wszyscy bowiem mamy coś, co ogromnie cenimy: osobę, pasję, jakąś rzecz, słowem coś, czemu nie możemy się oprzeć.

Dzielenie się życiem

„Ja nie chcę się dzielić!”—zawodziło moje najmłodsze dziecko na myśl, że będzie musiało rozstać się z jednym z wielu swoich klocków lego. Zirytowałem się początkowo na jego niedojrzałość, ale zdałem sobie sprawę, że taka postawa nie ogranicza się tylko do wieku dziecięcego. Czyż zarówno moje życie jak i całe ludzkie doświadczenie nie jest jednym wielkim sprzeciwem wobec hojnego dzielenia się z innymi?

Pieśń w ciemnościach nocy

Życie mojego ojca było pełne tęsknoty. Tęsknił nawet wtedy, gdy choroba Parkinsona stopniowo coraz bardziej niszczyła jego umysł i ciało. Tęsknił za spokojem, gdy dręczył go silny ból depresji. Pragnął kochać i być kochanym, ale często czuł się zupełnie samotny.

Fundament nadziei

Lekcje na temat wiary mogą pojawić się w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Przypominam sobie historię z moim czarnym labradorem—Niedźwiedziem—ważącym pięćdziesiąt kilogramów. Jego duża metalowa miska znajdowała się w rogu kuchni. Kiedy była pusta, nie szczekał, ani nie trącał jej łapą. Zamiast tego, kładł się spokojnie obok misy i czekał. Czasami musiał czekać dłużej, ale stopniowo nauczył się ufać, że w końcu kiedyś wejdę do pokoju, zobaczę go i dostarczę tego, czego potrzebuje. Jego prosta wiara we mnie przypomniała mi o potrzebie większego zaufania Bogu.

Raki w wiadrze

Kiedy mój kuzyn poprosił mnie, abym poszedł z nim na raki, byłem ogromnie podekscytowany. Gdy podał mi plastikowe wiadro, uśmiechnąłem się. „Nie ma pokrywy?”—zapytałem.

Jezus jest tuż za tobą

Moja córka była gotowa do szkoły trochę wcześniej niż zwykle, więc zapytała, czy moglibyśmy podjechać po drodze do kawiarni. Zgodziłem się. Kiedy zbliżaliśmy się do niej, zapytałem: „Czy chcesz sprawić dzisiaj komuś trochę radości?” Odpowiedziała: „Jasne”.

Wymiary miłości

Leżałam nieruchomo na winylowej macie, wstrzymując oddech na każde wezwanie i wsłuchując się w odgłosy pracującej maszyny. Wiedziałam, że wielu ludzi chodzi na rezonans magnetyczny. Dla mnie jednak to klaustrofobiczne doświadczenie wymagało skoncentrowania się na czymś lub na kimś o wiele większym niż ja.

Bóg przyjmuje wszystkich

Nasz kościół spotyka się w starej szkole podstawowej, która została zamknięta w 1958 roku za nieprzestrzeganie nakazu sądowego w USA, aby uczniowie afro-amerykańscy integrowali się z białymi. W kolejnym roku szkoła została ponownie otwarta, a Elva—obecnie członkini naszego kościoła—była jedną z czarnoskórych uczennic „wrzuconych” do białego świata.

Jakim jest Zbawicielem?

W zeszłym roku razem z przyjaciółmi modliliśmy się o uzdrowienie trzech kobiet walczących z rakiem. Wiedzieliśmy, że Bóg ma moc, aby to uczynić, więc prosiliśmy Go w tej intencji każdego dnia. Byliśmy świadkami Jego działania w przeszłości i wierzyliśmy, że tak będzie i tym razem. Bywały dni, w których uzdrowienie zdawało się być rzeczywistością i przynosiło nam radość. Niestety, wszystkie te kobiety zmarły tej samej jesieni. Niektórzy mówili, że było to „ostateczne uzdrowienie”, i rzeczywiście, w pewnym sensie było. Ta strata głęboko nas bolała. Chcieliśmy, aby Bóg w jednym momencie uzdrowił je wszystkie, ale z powodów, których nie mogliśmy zrozumieć, żaden cud się nie wydarzył.

Alternatywa zmartwienia

Pewien uczciwy człowiek otrzymał pocztę głosową z następującą informacją: „Zgłasza się funkcjonariusz 
. . . z departamentu policji. Proszę oddzwonić do mnie pod numer . . .”. Mężczyzna zaczął się niepokoić, i zastanawiać, czy ostatnio dopuścił się jakiegoś przewinienia. Bał się oddzwonić, a nawet spędził kilka nieprzespanych nocy na analizowaniu wszystkich możliwych scenariuszy. Martwił się, że ma jakieś kłopoty, których sobie nie uświadamia. Tymczasem funkcjonariusz nigdy nie oddzwonił. Musiały jednak upłynąć tygodnie zanim nasz bohater przestał się martwić.