Month: Marzec 2020

Delektuj się księgą

„Tsundoku” to słowo, którego zawsze potrzebowałam! Japoński termin odnosi się do stosu książek na stoliku nocnym, czekających na przeczytanie. Książki zawsze stwarzają możliwość nauki lub ucieczki w inne czasy i miejsca, dlatego tęsknię za mądrością, jaką znajduję na ich stronicach, i za radością towarzyszącą ich lekturze. Stos książek cały czas więc pozostaje.

Radość w celi śmierci

W 1985 roku, Anthony Ray Hinton został oskarżony o morderstwa menedżerów dwóch restauracji. Wszystko zostało ustawione: gdy bowiem dokonało się przestępstwo, znajdował się wiele mil od miejsca zdarzenia, a mimo to został uznany za winnego i skazany na śmierć. Podczas procesu sądowego Ray przebaczył tym, którzy o nim kłamali dodając, że doświadcza radości pomimo wymierzonej mu niesprawiedliwości. „Gdy umrę, pójdę do nieba”—powiedział. „A wy dokąd pójdziecie?”

Zanim zdążysz poprosić

Lubię obserwować relację zaprzyjaźnionego ze mną małżeństwa Roberta i Colleen. Choć mają kilkudziesięcioletni staż, mają wspaniałą relację i lubię obserwować jak się do siebie odnoszą. Podczas kolacji podają sobie nawzajem masło zanim o nie poproszą. Nalewają sobie napój do szklanki, gdy tylko im go zabraknie. Gdy opowiadają historie, wzajemnie uzupełniają swoje zdania. Czasami wydaje się, że potrafią czytać sobie nawzajem w myślach.

Niesamowita umiejętność

Lider naszej uniwersyteckiej grupy śpiewającej dyrygował naszym zespołem, a jednocześnie akompaniował na fortepianie, umiejętnie równoważąc obydwa obowiązki. Pod koniec jednego z koncertów wyglądał na szczególnie zmęczonego, więc zapytałem go, czy nic mu nie jest. Odpowiedział: „Nigdy wcześniej nie musiałem tego robić”. Następnie wyjaśnił: „Fortepian był tak bardzo rozstrojony, że musiałem grać cały koncert w dwóch różnych tonacjach! Moja lewa ręka grała w niższej, a prawa ręka w wyższej!”. Kiedy to usłyszałem, byłem zachwycony zaskakującą umiejętnością naszego lidera i zastanawiałem się nad tym, że Bóg może obdarować człowieka takimi zdolnościami.

Zapłacony rachunek

„Co ci się stało?”—zapytał Zeal, nigeryjski biznesmen, pochylając się nad łóżkiem szpitalnym w Lagos. „Ktoś mnie postrzelił”—odpowiedział młody mężczyzna z zabandażowanym udem. Ranny czuł się coraz lepiej, jednak przed opuszczeniem rządowej kliniki musiał uregulować wysoki rachunek. Po konsultacji z pracownikiem socjalnym, wspomniany biznesmen wyraził swoją chrześcijańską wiarę poprzez anonimową zapłatę tego rachunku za pośrednictwem założonego przez siebie funduszu charytatywnego. Wierzył, że ludzie, którym wyświadczy dobro, pewnego dnia poniosą to dobro dalej.

Lepsza niż życie

Pewna kobieta o imieniu Maria kochała Jezusa, jednak jej życie było bardzo, bardzo ciężkie. Jej dwóch synów oraz dwóch wnuków padło ofiarami strzelaniny, a ona sama doznała udaru, który spowodował paraliż prawej strony ciała. Jej życie legło w gruzach, lecz mimo wszystko, gdy tylko była w stanie, uczęszczała na nabożeństwa, podczas których upośledzoną mową wychwalała Boga słowami: „Moja dusza kocha Jezusa; niech będzie błogosławione Jego imię! ”

Uderz kreta

Czasami życie mnie przerasta. Jego koszty rosną z dnia na dzień: rachunki, ubezpieczalnie, spłaty kredytów, domowe naprawy. Jason ostatnio skarżył się: „Jesteśmy winni tysiące funtów. Jeśli tylko uda nam się opłacić te rachunki, życie stanie się piękne, a ja wreszcie będę zadowolony!” Mam wrażenie, że życie przypomina grę „Uderz kreta”, w której gumowe krety wyskakują z coraz to nowych dziur, a zadaniem gracza jest uderzać je młotkiem, kiedy tylko się wychylą na powierzchnię.

Wykorzystując każdą okazję

„Czy kiedykolwiek złapałeś smoka?”—zapytał mój syn, gdy przekonywał mnie do pobrania gry na smartfona. Cyfrowa mapa, odzwierciedlająca rzeczywisty świat, pozwala odnajdywać ukryte zwierzęta. W przeciwieństwie do większości gier mobilnych, ta wymaga faktycznego wysiłku fizycznego. Gdziekolwiek pójdę, znajduję się w polu gry. Rezultaty? Muszę o wiele więcej chodzić! Za każdym razem, gdy gramy wspólnie z synem, staramy się maksymalnie wykorzystać każdą okazję, aby złapać stworki, które pojawiają się wokół nas.

Bóg wie o wszystkim

Syjamski bojownik mieszkał w naszym akwarium przez dwa lata. Moja córka nazwała go Finn i często z nim rozmawiała podczas wsypywania karmy do zbiornika. Kiedy w przedszkolu poruszany był temat zwierzaków, z dumą opowiadała, że jest on jej własnością. Niedługo potem, ku rozpaczy mojej córki, Finn zdechł.

Nędza zamieniona w bogactwo

W każdy czwartek spotykaliśmy się ze znajomym, który stracił żonę w wypadku samochodowym. Czasami przychodził z pytaniami, na które nie ma odpowiedzi; czasami przychodził ze wspomnieniami, które chciał na nowo rozpamiętywać. Po pewnym czasie zaakceptował fakt, że chociaż wypadek żony wynikał z upadku świata, Bóg nadal mógł w nim działać. Kilka lat później podjął się nauczania w naszym kościele na temat smutku i śmierci, by wkrótce stać się doradcą dla osób, które doznały w życiu utraty swoich bliskich.

Bóg patrzy

Nasz wnuk pomachał na pożegnanie, po czym zapytał: „Babciu, dlaczego stoisz na werandzie i obserwujesz, dopóki nie odjedziemy?” Uśmiechnęłam się do niego. Jego pytanie brzmiało bardzo „słodko”, bo był jeszcze mały. Widząc jednak jego zafrasowanie, starałam się udzielić stosownej odpowiedzi: „No cóż, tego wymaga uprzejmość. Jeśli jesteś moim gościem, staram się poświęcić ci całą moją uwagę, dopóki nie odjedziesz”. Ważył moją odpowiedź, ale nadal wyglądał na zakłopotanego. Powiedziałam mu wreszcie: „Patrzę na ciebie, bo cię kocham. Kiedy widzę, jak odjeżdżasz, wiem, że bezpiecznie wrócisz do domu”. Uśmiechnął się, delikatnie mnie przytulając. W końcu mnie zrozumiał.

Tylko nabożeństwo

Jose był pastorem kościoła, który znany był ze swojego programu i z wydarzeń teatralnych. Choć cechował je wysoki poziom, pastor martwił się, żeby kościelna działalność nie zamieniła się w biznes. Czy kościół rósł z właściwych powodów, czy ze względu na swoją aktywność? Żeby dowiedzieć się, jaka jest właściwa odpowiedź, postanowił na okres całego roku zawiesić wszelkie dodatkowe wydarzenia kościelne. Jego zbór skoncentrował się na tym, by być żywą świątynią, w której ludzie oddają cześć Bogu.