Month: Sierpień 2017

Od smutku do radości

Podczas porodu Kelly zaistniały komplikacje, a lekarze zaczęli się niepokoić. Ponieważ poród się przedłużał, postanowili szybko przenieść ją na salę operacyjną, by zastosować cesarskie cięcie. Jednak Kelly, mimo swojej męki, szybko zapomniała o bólu, gdy już trzymała w rękach swojego syna. Radość zastąpiła smutek.

Jesteś oryginalny

Każdy z nas jest oryginałem stworzonym przez Boga. Nie ma mężczyzn ani kobiet, którzy stworzyli samych siebie. Nikt nigdy nie stał się utalentowany, zdolny lub inteligentny dzięki samemu sobie. Bóg uczynił nas bez niczyjej pomocy. Myślał o nas i ukształtował nas z wielkiej miłości.

Obietnica życia w pokoju

Sześćdziesiąt pięć milionów. Taka jest liczba uchodźców w dzisiejszym świecie—ludzi, którzy musieli opuścić swoje domy z powodu konfliktów i prześladowań. Ta liczba jest większa niż kiedykolwiek przedtem. ONZ zwróciło się z prośbą do przywódców różnych krajów, by współpracowali w przyjmowaniu uchodźców, aby każde dziecko otrzymało edukację, każdy dorosły znalazł sensowną pracę, a każda rodzina miała swój dom.

Nie strach, lecz wiara

„Mój mąż otrzymał ofertę awansu w innym kraju. Bałam się jednak zostawić nasz dom, więc niechętnie zrezygnował z propozycji”—dzieliła się ze mną przyjaciółka. Wyjaśniła mi, w jaki sposób obawa przed dużą zmianą nie pozwoliła jej otworzyć się na nową przygodę, i powiedziała, że czasami zastanawia się, co straciła, nie przeprowadzając się w nowe miejsce.

Pod Jego skrzydłami

Gdy myślę o bezpieczeństwie, nie kojarzę go automatycznie z ptasimi piórami. Choć na pierwszy rzut oka wydają się one nieudolną formą ochrony, kryje się w nich coś więcej niż myślimy.

Miłość do dzieci

Thomas Barnado zdał do szkoły lekarskiej przy Szpitalu Londyńskim w roku 1865, marząc o tym, by zostać misjonarzem medycznym w Chinach. Wkrótce jednak odkrył rozpaczliwą potrzebę na swoim własnym podwórku—ogromną liczbę bezdomnych dzieci, żyjących i umierających na ulicach Londynu. Postanowił coś uczynić ze straszliwą sytuacją. Dzięki założeniu domów dla ubogich we wschodniej dzielnicy Londynu, ocalił około sześćdziesiąt tysięcy chłopców i dziewcząt od nędzy i przedwczesnej śmierci. John Stott—teolog i pastor—powiedział: „Dzisiaj moglibyśmy nazwać go świętym patronem dzieci ulicy”.

Od strachu do wiary

Słowa lekarza uderzyły ją jak obuchem w głowę. Miała nowotwór. Gdy myślała o mężu i dzieciach, świat usuwał się jej spod nóg. Modlili się przecież gorliwie w nadziei, że diagnoza będzie inna. Jak mieli postąpić? Ze łzami, spływającymi po policzkach, powiedziała cicho: „Boże! To nas przerasta. Proszę Cię, bądź naszą siłą”.

Wdzięczni za wszystko

W Australii, jazda samochodem z miasta do miasta może trwać całe godziny, a zmęczenie może prowadzić do wypadków. W okresie urlopów wzdłuż autostrad rozmieszczane są więc specjalne przystanki. Wolontariusze proponują kierowcom darmową kawę. Moja żona Merryn i ja, z przyjemnością korzystaliśmy z takich przystanków podczas naszych długich podróży.

Gdyby tylko . . .

Gdy wyjeżdżaliśmy z parkingu, mój mąż zwolnił, by poczekać na młodą kobietę, jadącą na rowerze. Gdy skinął głową, ustępując jej drogi, uśmiechnęła się, pomachała i pojechała dalej. W chwilę później kierowca innego, zaparkowanego samochodu gwałtownie otworzył drzwi, przewracając młodą rowerzystkę na chodnik. Miała zakrwawione nogi i płakała, przyglądając się swojemu pogiętemu rowerowi.

Oblicze naszego Ojca

Przypominam sobie twarz mojego ojca. Trudno ją było rozszyfrować. Był człowiekiem uprzejmym, lecz zachowującym stoicki spokój i samokontrolę. Jako dziecko, często badałem jego twarz, szukając na niej uśmiechu lub innych oznak uczucia. Nasze twarze odzwierciedlają nas samych. Zmarszczone brwi, ponure spojrzenie, uśmiech lub zmrużone oczy ujawniają, co czujemy w stosunku do innych. Twarze „mówią”.

Serce Chrystusa

Gdy pewien australijski dziennikarz, którzy spędził trzydzieści dni w egipskim więzieniu, został wypuszczony na wolność, miał mieszane uczucia. Choć z powodu uwolnienia odczuwał wielką ulgę, jednocześnie niezwykle się martwił o przyjaciół, których pozostawił za sobą. Powiedział, że było mu niesłychanie trudno pożegnać się z innymi dziennikarzami, którzy zostali aresztowani i uwięzieni wraz z nim. Nie wiedział bowiem, jak długo będą przetrzymywani.

Dostępny dla wszystkich

W dzisiejszej kulturze, mającej obsesję na punkcie celebrytów, wcale nas nie dziwi, że przedsiębiorcy starają się traktować „celebrytów jak produkty . . ., pozwalając im, by sprzedawali swój osobisty czas i uwagę”. Vauhini Vara w swoim artykule w The New Yorker zwróciła uwagę, że za piętnaście tysięcy dolarów można umówić się na osobiste spotkanie z piosenkarką Shakirą, podczas gdy za dwanaście tysięcy dolarów można wraz z dwunastką gości zjeść lunch w posiadłości słynnego kucharza Michaela Chiarello.