Miesiąc: październik 2017

Historia Ruth

Ruth nie potrafi opowiedzieć swojej historii i nie płakać. Mając osiemdziesiąt kilka lat, nie jest w stanie poruszać się sama. Być może nie jest ważną osobistością w naszym kościelnym życiu. Polega na innych, że ją podrzucą samochodem, a ponieważ mieszka samotnie, nie ma dużego wpływu na otoczenie.

Odkrywanie tajemnic

Bardzo lubię inteligencję i mądrość Charlesa Schulza, twórcy Peanuts. Jedna z moich ulubionych historyjek jego autorstwa pojawiła się w książce o młodzieży w kościele. Przedstawia ona chłopaka z Biblią w ręku, mówiącego do kolegi przez telefon: „Zrobiłem chyba pierwszy krok w rozwikłaniu tajemnicy Starego Testamentu . . . Zaczynam go czytać!” (Nastolatek nie jest chorobą).

Rejestr zaufania

Zanim ja i mój mąż oddaliśmy swoje życie Chrystusowi, poważnie rozważaliśmy rozwód. Gdy jednak postanowiliśmy pokochać Boga i stać się Mu posłuszni, odnowiliśmy również nasze śluby. Szukaliśmy mądrej rady i zaprosiliśmy Ducha Świętego, by nas przemienił zarówno indywidualnie, jak i jako małżeństwo. Niebiański Ojciec nadal pomaga nam w rozwijaniu zdrowej komunikacji. Uczy nas, jak Go miłować i jak Mu ufać. Uczymy się tego również w stosunku do siebie nawzajem, na dobre i na złe.

Zakorzeniony w Bogu

Gdy znajomi przeprowadzili się do nowego domu, zasadzili glicynię przy ogrodzeniu i niecierpliwie czekali na pierwsze kwiaty, które miały pojawić się po pięciu latach wzrostu. Przez dwadzieścia lat cieszyli się rośliną, ostrożnie ją przycinając i pielęgnując. Nagle jednak roślina uschła, gdyż ich sąsiedzi rozlali środek chwastobójczy po drugiej stronie płotu. Trucizna wsiąkła w korzenie glicynii, doprowadzając do jej śmierci—albo tak przynajmniej uważali. Ku ich zdziwieniu, w następnym roku z ziemi wyrosły nowe kiełki.

Bóg zaopatruje

Za oknem mojego biura widzę uwijające się wiewiórki, które gorączkowo zakopują żołędzie w bezpiecznym i dostępnym miejscu przed nadejściem zimy. Ich bieganina jest dla mnie śmieszna. Całe stado jeleni może przejść przez nasze podwórko bez żadnego szmeru, a jedna wiewiórka robi tyle hałasu, jakby nastąpiła inwazja.

Lepszy dar

Moje urodziny następują zaraz po urodzinach matki. Gdy byłam mała, zastanawiałam się, jaki prezent ucieszyłby moją mamę, a jednocześnie nie przekraczał mojego budżetu. Mama zawsze przyjmowała mój zakup z wdzięcznością, a następnego dnia, w dniu moich urodzin, przekazywała mi swój. Jej prezent zawsze przewyższał to, co jej kupiłam. Nie chciała jednak pomniejszać tego, co jej podarowałam. Po prostu była hojna, a jej zasoby znacznie przekraczały moje.

Przetrwanie na pustyni

W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku Kingston Trio wydało piosenkę pt. Desert Pete. Ballada opowiada o spragnionym kowboju, który przemierza pustynię i znajduje ręczną pompę. Obok niej zauważa notatkę przestrzegającą, by nie pić wody z dzbanka stojącego obok, lecz wykorzystać ją do zassania pompy.

Jezus w przebraniu

Gdy moja znajoma zajmowała się schorowaną teściową, zapytała ją, czego najbardziej pragnie. Teściowa odpowiedziała: „Żeby umyć mi nogi”. Moja znajoma przyznała: „Nie cierpiałam tej czynności! Za każdym razem, gdy mnie o to prosiła, czułam do niej urazę i prosiłam Boga, by ukrył moje uczucia w stosunku do niej.”

Brat przeciw bratu

Gdy mój brat i ja dorastaliśmy (była między nami różnica jednego roku), lubiliśmy ze sobą rywalizować (czytaj: bić się!) Tata dobrze to rozumiał. On też miał braci. A mama? Niezupełnie.

Inny rodzaj miłości

Kilka lat temu jeden z moich ulubionych kościołów rozpoczął służbę wśród recydywistów, którzy wracali do społeczeństwa. Kościół ten jest pełen ludzi ze wszystkich sfer. Bardzo go lubię, gdyż przypomina mi niebo. Pełno w nim najróżniejszych osób—odkupionych grzeszników, których łączy miłość do Jezusa.

Twoje schronienie

Wraz z córką przygotowywałyśmy się do wyjazdu na duże rodzinne spotkanie. Ponieważ była podenerwowana podróżą, zaoferowałam się, że to ja będę kierowała samochodem. „Dobrze, ale ja czuję się bezpieczniej w moim samochodzie. Czy możesz nim kierować?”—zapytała. Domyśliłam się, że woli swój większy pojazd od mojego, więc odpowiedziałam: „Czy mój samochód jest zbyt ciasny?” „Nie, ale mój jest dla mnie jak kryjówka. Z jakiegoś powodu czuję się w nim chroniona.”

Gdy piękno się nie kończy

Uwielbiam przyglądać się Wielkiemu Kanionowi. Za każdym razem, gdy staję na jego krawędzi, dostrzegam coś nowego w tym, zapierającym dech w piersiach, bożym dziele.