Month: Lipiec 2014

Tak jakim jest

Gdy siedziałam na koncercie, ogarnęły mnie miłe wspomnienia. Lider zapowiedział pieśń, którą za chwilę miał zaśpiewać jego zespół: „Tak, jakim jest”. Przypomniałam sobie, jak wiele lat temu, podczas tej samej pieśni, mój pastor wzywał ludzi po swoim kazaniu by wychodzili do przodu. Ci, którzy wyszli, dali tym samym do zrozumienia, że pragną przyjąć odpuszczenie grzechów przez Chrystusa.

Rodzinny znak

Wyspy Aran na zachód od wybrzeży Irlandii, znane są z pięknych swetrów. Wzory na tkaninie wykonane są z owczej wełny. Wiele z nich ma związek z miejscową kulturą i folklorem, a niektóre mają znaczenie osobiste. Każda rodzina zamieszkująca wyspy ma swój handlowy znak, który jest tak charakterystyczny, że gdyby jakiś rybak utonął, zostałby rozpoznany po swetrze.

Przystęp do Boga

Mont Saint-Michel jest wyspą leżącą niecałe dwa kilometry od wybrzeża Normandii we Francji. Przez całe wieki istniały tam opactwo i klasztor, które przyciągały pielgrzymów. Dopóki nie została zbudowana tam droga, budynki stanowiły ciągłe zagrożenie dla życia odwiedzających je ludzi. Podczas odpływu wyspę otaczają piaszczyste wzniesienia, a podczas przypływu, teren zalewa woda. Podróż na wyspę zawsze wywoływała lęk.

Odważny i konsekwentny

Gdy czytałem nekrolog Eugene’a Pattersona, laureata nagrody Pulitzera, uderzyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, Patterson przez wiele lat był nieustraszonym rzecznikiem praw obywatelskich w czasach, gdy wielu przeciwstawiało się rasowej równości. Po drugie, codziennie, przez osiem lat, zamieszczał w gazecie Atlanta Constitution swoje artykuły. Oznaczało to, że łącznie zamieścił ich aż 2922! Odwaga i konsekwencja były kluczowym czynnikiem kształtującym jego życie.

Boży punkt widzenia

Jason wybrał się do Nowego Jorku podczas wiosennych ferii. Pewnego popołudnia wsiadł wraz z przyjaciółmi do taksówki i ruszył do Empire State Building. Przejażdżka na dole wydawała mu się chaotyczna i niebezpieczna, gdy jednak dostał się na taras widokowy wieżowca i spojrzał w dół na ulice miasta, ku swojemu zdziwieniu zobaczył porządek i plan. Te dwie perspektywy ogromnie się od siebie różniły.

Dzieło naszych rąk

Gdy nasz pociąg przejeżdżał przez żyzne tereny wybrzeża w stanie Michigan, wiosna właśnie ustąpiła porze letniej, a rośliny uprawne zaczynały przynosić owoce. Dojrzewały truskawki, a ludzie klękali na porannej rosie by zbierać słodkie żniwa. Krzaki jagody grzały się w promieniach słońca i czerpały odżywcze składniki z gleby.

Szukając Zacheusza

Alf Clark chodzi ulicami miasta i szuka Zacheusza. Nie chodzi mu jednak o celnika z Biblii – Jezus bowiem już go odnalazł. Alf i jego przyjaciele pełnią tę samą służbę co Jezus w Ew. Łukasza 19. Świadomie przemierzają miasto by spotykać się i pomagać tym, którzy są w potrzebie.

Wołając gwiazdy po imieniu

Na płaskowyżu wznoszącym się nad pustynią Atacama w Chile, zainstalowany został największy teleskop radiowy na świecie. Astronomowie mogą dzięki niemu oglądać takie widoki wszechświata, które nigdy przedtem nie były możliwe. Luis Andres Henao, w swoim artykule dla Associated Press, pisze o uczonych z wielu krajów, którzy „szukają klucza do początku kosmosu – od najzimniejszych gazów i pyłu, z których uformowały się galaktyki i gwiazdy, aż po energię wytworzoną przez wielki wybuch”.

Biała flaga

Ostatnio, gdy oglądałem film wideo z nabożeństwa w Ameryce Południowej, zauważyłem coś, czego nigdy przedtem w kościele nie widziałem. Gdy pastor z ogromnym zaangażowaniem wzywał swoich wiernych by oddali swoje życie Jezusowi, jeden z nich wyjął białą chusteczkę z kieszeni i zaczął nią machać. Potem zaczęły to czynić kolejne osoby. Ze łzami w oczach wyrażali swoje pełne poddanie się Chrystusowi. Zastanawiałem się jednak czy w geście machania chusteczkami nie kryło się coś więcej. Sądzę, że wyrażali oni również swoją miłość do Boga. Gdy Bóg nakazał Izraelitom: „Będziesz miłował Pana Boga swego” (V Mojżeszowa 6:5), powiedział to w kontekście poddania również ich życia.

Nieustanny żal

Gdy rozmawiałem z pewną utalentowaną pianistką, zapytała mnie, czy na czymś gram. Gdy odpowiedziałem, że gram tylko „na radiu”, zaśmiała się i zapytała czy kiedykolwiek chciałem nauczyć się na jakimś instrumencie. Zażenowany odpowiedziałem: „Chodziłem na lekcje fortepianu jako chłopiec, lecz zrezygnowałem”. Teraz, gdy jestem dorosły, żałuję że nie wytrwałem. Kocham muzykę i żal mi, że nie potrafię grać. Rozmowa przypomniała mi na nowo, że życie często polega na decyzjach. Niektóre z nich wywołują w nas żal.

Woda dla świata

Mimo że woda stanowi siedemdziesiąt procent powierzchni ziemi, zaledwie niecały jeden jej procent jest zdatny do picia. Jej uzdatnianie i oczyszczanie to kluczowa sprawa w wielu częściach globu. Życie bowiem zależy od zdatności wody.

Niepozorne uczynki w niepozornych miejscach

Często spotykam ludzi, którzy – jak sami uważają – pełnią niepozorną służbę w małoważnych miejscach. Czują się osamotnieni, gdyż sądzą, że ich działalność jest niezbyt potrzebna. Gdy słucham ich wypowiedzi, przypomina mi się jeden z aniołów z książki C.S. Lewisa p.t. Milcząca planeta. Powiedział on: „W moim kraju panuje prawo, które zabrania mówienia o wielkości i liczbie… Sprawia ono, że odnosimy się z szacunkiem do rzeczy małych i nie przywiązujemy wagi do rzeczy naprawdę wielkich”.