Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Winn Collier

Święty Mikołaj

Historia Świętego Mikołaja sięga III wieku naszej ery. Urodził się on około 270 roku w zamożnej rodzinie. Jego rodzice zmarli, gdy był jeszcze małym chłopcem. Odziedziczył więc po ich śmierci niemałą fortunę. Podobno zamieszkał z wujkiem, który go uczył podstaw wiary w Boga. Legenda głosi, że w młodości Mikołaj usłyszał historię trzech sióstr, które pozbawione posagu, nie miały szans na zawarcie małżeństwa. Pozostały więc bez środków do życia. Mikołaj, w myśl nauki Jezusa o pomocy biednym i potrzebującym, postanowił podzielić się swoim spadkiem i każdej z sióstr ofiarował sakiewkę ze złotymi monetami. Resztę swoich pieniędzy rozdał ludziom biednym, zapewniając im wyżywienie i podstawowe warunki do życia. W późniejszych wiekach hojność Mikołaja została nagrodzona, inspirując ludzi do stworzenia postaci, którą znamy jako Świętego Mikołaja.

Głos pasterza

Gdy byłem chłopcem, mieszkałem w gospodarstwie na wsi. Całe dnie spędzałem z moim najlepszym kolegą, włócząc się po okolicy. Chodziliśmy po lesie, jeździliśmy na kucykach i patrzyliśmy, jak gospodarze dbają o konie. Ale kiedy tylko usłyszałem gwizdanie mojego taty—czysty i donośny dźwięk, przebijający się przez wiatr i wszystkie inne odgłosy—natychmiast rzucałem wszystko, co robiłem, i wracałem do domu. Odgłos gwizdania nie dał się z niczym pomylić. Wiedziałem, że wzywa mnie ojciec. Dziesiątki lat później nadal rozpoznawałem jego dźwięk.

Lekceważenie ostrzeżeń

W 1892 roku jeden z mieszkańców Niemiec, nieświadomy, że cierpi na cholerę, przeprawił się przez rzekę Łabę, przenosząc śmiertelną bakterię do Hamburga. W ciągu kilku tygodni zmarło dziesięć tysięcy jego mieszkańców. Osiem lat wcześniej niemiecki mikrobiolog Robert Koch udowodnił, że bakteria cholery przenoszona jest przez wodę. Odkrycie zapoczątkowało nową erę w uzdatnianiu wody pitnej i skłoniło włodarzy największych miast w Europie do zainwestowania w pierwsze systemy filtrujące wodę. Władze Hamburga nie zrobiły jednak nic. Przerażone ogromnymi kosztami inwestycji, poddawały w wątpliwość słuszność naukowych badań i zignorowały ostrzeżenia, zmierzając ku katastrofie.

Mądrość, której potrzebujemy

W swojej monumentalnej książce pt. Wielka grypa John M. Barry opowiada historię epidemii grypy w 1918 roku. Gdy wybuchła I wojna światowa, setki tysięcy żołnierzy tłoczyło się w okopach lub przemieszczało przez granice. Przedstawiciele służby zdrowia przewidywali, że wskutek zaistniałej sytuacji uwolnią się nowe wirusy. Ich wiedza w niczym jednak nie mogła im pomóc. Wszechwładni przywódcy państw europejskich, bijąc w bębny wojny, parli ku przemocy. Epidemiolodzy szacują, że w wyniku epidemii zmarło pięćdziesiąt milionów ludzi, nie licząc dwudziestu milionów poległych w działaniach wojennych.

Piękna odnowa

Znany artysta Makoto Fujimura w swojej książce pt. Art and Faith: Theology of Making (Sztuka i wiara: teologia wytwarzania) opisuje starożytną japońską sztukę Kintsugi. Wykorzystuje się w niej stłuczoną ceramikę (pierwotnie były to wyroby służące do picia herbaty) i składa jej fragmenty przy pomocy laki, a szczeliny między nimi wypełnia złotem. „Kintsugi nie tylko ‘naprawia’ potłuczone naczynia”—wyjaśnia Fujimura. „Technika ta sprawia, że stają się one piękniejsze niż były nimi pierwotnie”. Kintsugi wzięła swój początek w sytuacji, gdy zniszczona została ulubiona filiżanka pewnego japońskiego władcy, a następnie pięknie odrestaurowana, co stało się wysoko cenioną sztuką.

Epicka historia Boga

Pewien młody chłopak zauważył na okładce czasopisma przerażające zdjęcie, ukazujące głodujące dzieci w kraju spustoszonym przez wojnę domową. Przejęty fotografią, postanowił pokazać ją pastorowi. Zadał mu pytanie: „Czy Bóg o tym wie?”. Pastor odpowiedział: „Zdaję sobie sprawę, że trudno jest ci to zrozumieć, ale owszem, Bóg o tym wie”. Po tych słowach chłopak odparł, że nie jest zainteresowany takim Bogiem, i wyszedł.

Jezus naszym bratem

Gdy Bridger Walker był niespełna sześcioletnim chłopcem, na jego młodszą siostrzyczkę rzucił się groźny pies. Bridger instynktownie skoczył w jej kierunku, osłaniając ją swoim ciałem i chroniąc przed gwałtownym atakiem zwierzęcia. Gdy znalazł się w szpitalu, jego twarz pokryło dziewięćdziesiąt szwów. Bridger wyjaśnił później: „Jeśli ktoś musiał umrzeć, to uważałem, że to powinienem być ja”. Na szczęście chirurdzy plastyczni sprawili, że twarz Bridgera została wyleczona, a jego braterska miłość pozostała z nim do dzisiaj. Świadczą o tym niedawne zdjęcia, na których widać, jak przytula siostrę.

Modlitwa i przemiana

W 1982 roku, w kościele św. Mikołaja w Lipsku, pastor Christian Führer zainicjował poniedziałkowe spotkania modlitewne. Przez wiele lat garstka ludzi zbierała się, aby prosić Boga o pokój i obalenie opresyjnego reżimu NRD. Mimo że władze komunistyczne z uwagą obserwowały kościoły, nie reagowały, dopóki frekwencja w nich nie zaczęła sukcesywnie rosnąć, a z czasem przeistoczyła się w spotkania masowe poza bramami kościoła. Dziewiątego października 1989 roku na ulicach zebrało się siedemdziesiąt tysięcy demonstrantów, by pokojowo protestować. Sześć tysięcy milicjantów było gotowych, by odpowiedzieć na każdą prowokację. Tłum pozostał jednak spokojny, a historycy uznali ów dzień za moment przełomowy. Miesiąc później upadł mur berliński. Historyczna zmiana rozpoczęła się zatem od spotkania modlitewnego.

Niezawodna pamięć Boga

Pewien człowiek posiadał na swoim koncie ponad 340 milionów funtów w bitcoinach, ale nie miał do nich dostępu, ponieważ zapomniał hasła do urządzenia, na którym je przechowywał. Po dziesięciu próbach wprowadzenia kodu, urządzenie to ulegało samozniszczeniu. Jego fortuna mogła przepaść na zawsze. Mężczyzna przez dziesięć lat męczył się, usiłując odtworzyć hasło do swojej życiowej inwestycji. Spróbował osiem różnych kodów, lecz żaden z nich nie pasował. W roku 2021 stwierdził, że zostały mu tylko dwie próby. Jeśli się nie powiodą, przepadnie mu cały majątek.

Może tylko Duch

Podczas dyskusji na temat książki o Duchu Świętym, napisanej przez 94-letniego niemieckiego teologa Jurgena Moltmana, osoba przeprowadzająca z nim wywiad zapytała: „W jaki sposób można aktywować Ducha Świętego? Czy można przyjąć tabletkę? Czy firmy farmaceutyczne dostarczają Ducha?” Krzaczaste brwi Moltmana gwałtownie się zmarszczyły. Kręcąc głową, szeroko się uśmiechnął i odpowiedział z silnym akcentem: „Co ja mogę uczynić? Nic. Tylko czekać na Ducha Świętego, aż przyjdzie”.

Kim jestem?

W roku 1859 Joshua Abraham Norton ogłosił się cesarzem Stanów Zjednoczonych. Gdy utracił zdobytą fortunę, postanowił, że będzie miał nową tożsamość i zostanie pierwszym imperatorem USA. Gdy gazety opublikowały oświadczenie Nortona, większość czytelników go wyśmiała. Norton wygłaszał odezwy, mające na celu naprawę bolączek społeczeństwa, drukował własną walutę, a nawet pisał listy do królowej Wiktorii, prosząc ją o rękę i o zjednoczenie ich królestw. Nosił królewskie mundury wojskowe, zaprojektowane przez lokalnych krawców. Jeden z obserwatorów stwierdził, że Norton wygląda „w każdym calu jak król”. Ale oczywiście nim nie był. Nikt bowiem sam siebie nie tworzy.

W domu z Jezusem

Kilka lat temu przywieźliśmy do domu dorosłego czarnego kota o imieniu Juno z lokalnego schroniska dla zwierząt. Prawdę mówiąc, zdecydowałam się na to w celu pozbycia się myszy, ale reszta rodziny po prostu chciała mieć zwierzaka. W schronisku udzielono nam dokładnych instrukcji co do karmienia w pierwszym tygodniu, aby Juno nauczył się, że nasz dom jest jego domem, gdzie zawsze będzie miał pożywienie i bezpieczne schronienie.