Autor

Wyświetl wszystkie
Tim Gustafson

Tim Gustafson

Jeden zabawny fakt z Twojego życia? – Jestem 9 miesięcy i jeden dzień starszy niż mój jedyny (adoptowany) brat

Twoja ulubiona potrawa? – Świeżą rybę sandacz lub cokolwiek tajskiego

Twoje ulubione zajęcie? – Każdy sport niebędący golfem

Twoi ulubieni pisarze? – Fiodor Dostojewski, C. S. Lewis i Francis Schaeffer.

Artykuły Tim Gustafson

Przeciwieństwa

W ycieczki w dzikie miejsca mogą wydawać się niebezpieczne, ale dla entuzjastów świeżego powietrza są one dodatkową atrakcją. Ponieważ wycieczkowicze potrzebują więcej wody niż mogą unieść, kupują butelki z wbudowanymi filtrami, aby korzystać z wody, którą znajdą po drodze. Proces picia z takiego pojemnika jest jednak sprzeczny z intuicją. Przechylanie butelki nic nie daje. Spragniony wędrowiec musi w nią dmuchać by przepchnąć wodę przez filtr. Rzeczywistość jest sprzeczna z tym, co wydaje się naturalne.

Żadnych osób z zewnątrz

W  odległym regionie Ghany, gdzie mieszkałem jako chłopiec, znane było powiedzenie:

Zła i dobra wiara

Musisz mieć wiarę”—mówią ludzie. Co to jednak znaczy? Czy każda wiara jest dobra?

Słowa, które mają znaczenie

Na początku mojej pracy jako redaktor Naszego codziennego chleba wybierałem wersety na okładki naszych comiesięcznych broszurek. Po pewnym czasie zacząłem zastanawiać się czy moja praca coś zmienia.

Co mogła, to uczyniła

Gdy znajomi Charlotte piszą bezmyślne lub oburzające rzeczy na portalach społecznościowych, ona wyraża łagodną, choć stanowczą dezaprobatę. Szanuje godność innych, a jej słowa są zawsze pozytywne.

Nadawanie imion Bogu

Christopher Wright w swojej książce pt. The God I Don’t Understand („Bóg, którego nie rozumiem”) zauważa, że jedną z pierwszych osób, które nadały Bogu imię był ktoś nieoczekiwany, a mianowicie Hagar!

Rzecz, którą robisz

Gdy konwój miał wyruszyć w drogę, młody żołnierz piechoty morskiej gwałtownie zapukał w szybę samochodu swojego zwierzchnika. Zirytowany sierżant opuścił szybę. „Czego chcesz?”

Kogo bronisz?

Gdy Kathleen została poproszona przez nauczyciela do tablicy, aby przed całą klasą zrobić rozbiór gramatyczny zdania, spanikowała. Ponieważ została przeniesiona z innej szkoły, nie uczyła się tego aspektu gramatyki. Klasa śmiała się z niej. Nauczyciel jednak natychmiast stanął w jej obronie. „Ona bije na głowę w pisaniu wszystkich was razem wziąwszy!”—wyjaśnił. Wiele lat później Kathleen z wdzięcznością wspominała tę chwilę: „Tego dnia zaczęłam próbować pisać tak, jak według niego potrafiłam”. W końcu Kathleen Parker za swoje książki zdobyła nagrodę Pulitzera.

Otwarta dłoń

W   roku 1891 Biddy Mason została pochowana w nieoznaczonym grobie w Los Angeles. Nie było to czymś niezwykłym dla kobiet urodzonych w niewoli. Było to jednak nienormalne dla kogoś tak wybitnego jak Biddy. Gdy uzyskała wolność w czasie batalii sądowej w roku 1856, połączyła umiejętności opiekuńcze z mądrymi decyzjami biznesowymi i zarobiła niewielką fortunę. Gdy obserwowała nieszczęście imigrantów i więźniów, postanowiła im pomóc i udzielała się charytatywnie tak często, że ludzie zaczęli ustawiać się w kolejkach pod jej domem. W roku 1972 zaledwie szesnaście lat po zniesieniu niewolnictwa, wraz ze swoim zięciem sfinansowała budowę pierwszego afrykańskiego metodystycznego kościoła episkopalnego w Los Angeles.

Nasze główne zadanie

Gdy brytyjska uczona wezwała religie światowe do wspólnej walki o jedność, ludzie okazali entuzjazm. Wskazując na fakt, że główne religie wierzą w złotą regułę, zasugerowała: „Głównym zadaniem naszych czasów jest tworzenie globalnego społeczeństwa, w którym ludzie wszystkich przekonań mogą razem żyć w pokoju i harmonii”.

Wystawiony na zimno

Do centrum pomocy osiedlowej, w której pracowałem, zadzwoniła zdesperowana kobieta. Problem z ogrzewaniem zamienił wynajmowany przez nią dom w lodówkę z meblami. Wystraszona, zapytała mnie w jaki sposób ma chronić swoje dzieci. Moja odpowiedź była urzędowa i szybka: „Proszę przenieść się do hotelu i wysłać rachunek właścicielowi”. Rozgniewana kobieta odłożyła słuchawkę.

Szokująca szczerość

Kiedy pastor poprosił jednego ze starszyzny zborowej, żeby poprowadził zgromadzenie w modlitwie, człowiek ten wszystkich zaszokował. „Wybacz, pastorze”—powiedział—„Ale kłóciłem się z żoną przez całą drogę do kościoła i nie jestem w stanie teraz modlić się”. Następna chwila była nieco kłopotliwa, ale niezwłocznie pomodlił się pastor, a nabożeństwo biegło dalej. Później pastor zadeklarował, że nie poprosi już nigdy nikogo o publiczną modlitwę, jeśli nie uzgodni z nim tego wcześniej.