Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Tom Felten

Bóg porządku

Set zażył wszystkie lekarstwa, jakie mógł znaleźć w apteczce. Wychowywał się w rodzinie, w której panował chaos i bałagan. Jego mama była regularnie maltretowana przez ojca, który w końcu sam odebrał sobie życie. To doprowadziło go do tego, że sam chciał ze sobą skończyć. Zaczęło jednak dręczyć go pytanie: „Dokąd pójdę, gdy umrę?”. Dzięki Bożej łasce, Set nie tylko nie umarł, ale z pomocą przyjaciela zaczął studiować Biblię i wkrótce przyjął Jezusa jako swojego Zbawiciela. Tym, co najbardziej przyciągnęło go do Boga, był porządek i piękno Jego stworzenia. Powiedział: „Widzę rzeczy, które są po prostu piękne. Ktoś to wszystko stworzył”.

Błogi sen

Sal zabierał się właśnie do napisania kilku zdań świadectwa wiary, ale jego umysł opanowały złe wspomnienia i oskarżenia. Nie mógł zasnąć, a w jego sercu pojawił się lęk. Nazajutrz miał przyjąć chrzest wiary, tymczasem jego głowę wypełniały czarne myśli. Sal przyjął zbawienie przez krew Jezusa i wiedział, że jego grzechy zostały odpuszczone. Duchowa walka trwała jednak nadal. I wtedy z pomocą przyszła mu jego żona, która wziąwszy jego dłoń, zaczęła się o niego modlić. Chwilę później strach ustąpił, a jego serce wypełnił pokój. Uczynił wówczas coś, czego przedtem nie był w stanie: napisał słowa, którymi chciał się podzielić przed swoim chrztem. Potem zaś zapadł w błogi sen.

Dziwne miejsca

Boże, dlaczego tak się dzieje? Czy to naprawdę twój plan wobec naszej rodziny?

Burzenie murów

Od roku 1961 wiele niemieckich rodzin i przyjaciół znalazło się po dwóch stronach muru berlińskiego. Bariera ta, zbudowana przez władze NRD, zapobiegała ucieczkom jej mieszkańców do zachodnich Niemiec. Od roku 1949 do dnia, gdy wzniesiono mur, szacuje się, że ponad dwa i pół miliona mieszkańców wschodnich Niemiec uciekło na Zachód. W 1987 roku prezydent Stanów Zjednoczonych—Ronald Reagan—stanął przy murze i wypowiedział słynne zdanie, które przeszło do historii: „Zburzcie ten mur!” Słowa te dały impuls do głębokich przemian, które ostatecznie zaowocowały zburzeniem muru w 1989 roku i zjednoczeniem Niemiec.

Upominanie w miłości

Mój znajomy czynił wiele dobrego, ale miał pewien problem, który wszyscy zauważali. Otóż borykał się z własnym gniewem, i problem ten nigdy nie został odpowiednio rozwiązany. Na przestrzeni lat zranił on i zraził do siebie wielu ludzi. Nikt nigdy mu o tym nie powiedział. Historia skończyła się więc przedwczesnym odejściem mojego brata w Chrystusie ze służby. Sprawa mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, gdybym zdecydował się w miłości z nim porozmawiać.

Poznać i pokochać

Sprawozdawca sportowy, Jonatan Tjarks, we wzruszającym artykule opowiedział o swojej walce z nieuleczalną chorobą i o pragnieniu, by ktoś mógł zaopiekować się jego żoną i małym synkiem, kiedy on odejdzie z tego świata. Napisał go, gdy miał zaledwie 34 lata—niespełna pół roku przed śmiercią. Będąc wierzącym człowiekiem, podzielił się fragmentami z Pisma Świętego, które mówią o opiece nad wdowami i sierotami (II Mojżeszowa 22:22; Izajasza 1:17; Jakuba 1:27). Zwracając się do swoich przyjaciół, napisał: „Gdy spotkam was w niebie, zapytam tylko o jedną rzecz—czy byliście dobrzy dla mojego syna i mojej żony? Czy mój syn was zna?”.

Strzał w stopę

W 2021 roku pewien inżynier miał ambicję, aby oddać najdalszy strzał z łuku w historii. Postanowił pobić rekord świata wynoszący 618 metrów. Leżąc na plecach, przy pomocy stopy naciągnął cięciwę łuku własnej konstrukcji, i przygotował się do wystrzelenia strzały na rekordową odległość ponad 1600 metrów. Wziął głęboki oddech i strzelił. Strzała jednak nie poleciała daleko. Wbiła się bowiem w jego stopę i poważnie go zraniła.

Czas i miejsce dla Boga

W swojej książce pt. Margin (Margines) dr Richard Swenson pisze: „Musimy mieć trochę przestrzeni do oddychania. Potrzebujemy wolności do myślenia i czasu na uzdrowienie. Nasze relacje są śmiertelnie wygłodzone z powodu tempa życia . . . Nasze dzieci leżą okaleczone na ziemi, powalone naszymi zagonionymi dobrymi intencjami. Czy Bogu zależy na tym, żebyśmy byli wyczerpani? Czy nie prowadzi już ludzi nad spokojne wody? Kto zabrał nam te dawne otwarte przestrzenie, i jak możemy je znowu odzyskać?” Svenson twierdzi, że potrzebujemy w życiu trochę cichej i urodzajnej ziemi, gdzie będziemy mogli „odpoczywać i spotykać się z Bogiem”.

Osobista odpowiedzialność

W oczach mojego kolegi czaił się strach. Ja czułem się tak samo. Jako nastolatkowie źle zachowywaliśmy się na obozie. Staliśmy teraz wystraszeni przed naszym wychowawcą. Znał dobrze naszych ojców i dał nam życzliwie do zrozumienia, że byliby oni mocno rozczarowani naszym postępowaniem. Mając ogromne poczucie winy chcieliśmy zapaść się pod ziemię.

Posłuszeństwo wyzwala

Na twarzy kilkunastoletniej łyżwiarki figurowej malował się zarówno lęk, jak i wstyd. Przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w 2022 roku jej sukcesy były niezrównane—seria zwycięstw uczyniła ją faworytką do zdobycia złotego medalu. Przed zawodami jednak poddano ją testowi na obecność zakazanych substancji w organizmie. Pod ogromną presją oczekiwań i oskarżeń, podczas swojego występu kilkakrotnie upadła i ostatecznie nie stanęła na podium. Niegdyś tak bardzo kreatywna i swobodna na lodzie, dzisiaj—przygnieciona potępiającą opinią za złamanie zasad—skazana była na całkowitą porażkę.

Łaska i przemiana

Zbrodnia była szokująca, a człowiek, który ją popełnił, został skazany na dożywocie. Osadzony w więzieniu na długie lata, miał okazję do wielu przemyśleń. Przeszedł przez długi proces psychicznego i duchowego leczenia. Doprowadziło go to do skruchy i chęci odnowienia relacji z Jezusem. Obecnie ma pozwolenie na ograniczone kontakty z innymi więźniami. Dzięki jego świadectwu i Bożej łasce niektórzy więźniowie przyjęli Chrystusa jako swojego Zbawiciela i znaleźli w Nim przebaczenie swoich win.

Oczyszczony od wewnątrz

Gdy Jose tuż przed nabożeństwem wszedł do kaplicy, jego rodzonemu bratu zrzedła mina. Na ramionach Josego widoczne były ogromne tatuaże, ponieważ miał na sobie tylko t-shirt. Brat pouczył go, żeby wrócił do domu i założył koszulę z długim rękawem, gdyż tatuaże przypominały o jego starym życiu sprzed nawrócenia. José poczuł się nieczysty. Pewien mężczyzna, przysłuchując się rozmowie dwóch braci, przyprowadził Josego do pastora. Ten uśmiechnął się i rozpiął swoją koszulę, odsłaniając duży tatuaż na klatce piersiowej. Potem zapewnił Josego, że nie musi zakrywać swoich ramion, ponieważ Bóg oczyścił go od wewnątrz.