Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Patricia Raybon

Z Bogiem jest lepiej

Gdy moja wnuczka grała w uniwersyteckiej drużynie siatkówki, nauczyła się zwycięskiej zasady. Za każdym razem, kiedy odbierała piłkę, robiła wszystko, by ją „poprawić”. Starała się, aby drużyna znalazła się w lepszej sytuacji. Nigdy nie ulegała złości, nie obwiniała innych koleżanek z drużyny, ani nie szukała wymówek, gdy zagrała źle.

Radość w uwielbieniu

Kiedy słynny pisarz C. S. Lewis oddał swoje życie Jezusowi, miał opory przed uwielbianiem Boga. Nazwał je nawet „przeszkodą”. Miał problem ze stwierdzeniem, że „żąda go sam Bóg”. W końcu jednak uświadomił sobie, że „to właśnie w trakcie uwielbiania Bóg objawia ludziom swoją obecność”. Oni zaś, „doskonale rozkochani w Bogu”, dochodzą do wniosku, że uwielbienie Go jest tak z Nim nierozłączne, jak „światło wpadające do lustra” i „światło przez nie odbijane”.

Mądre pielenie

Moje wnuki biegały po ogródku. Bawiły się? Nie, wyrywały chwasty. „Wyrwałam go z korzeniami!”—powiedziała najmłodsza wnuczka, pokazując mi ogromne trofeum. Sprawiło jej wielką satysfakcję, gdy zobaczyła, jak bardzo się z tego cieszymy. Zanim jednak pojawiła się radość, trzeba było podjąć decyzję. Świadome usuwanie chwastów przypomina pierwszy krok w usuwaniu osobistych grzechów. Dlatego Dawid modlił się: „Badaj mnie Boże, i poznaj serce moje . . . zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady” (Psalm 139:23-24).

Nigdy się nie poddawaj

„Czas mijał. Nadeszła wojna”. Takimi słowami Biskup Semi Nigo z plemienia Keliko w Sudanie Południowym opisał problemy kościoła z przetłumaczeniem Pisma Świętego na jego rdzenny język. Już kilkadziesiąt lat temu podobne starania powziął jego dziadek, ale wojna i zamieszki w mieście powstrzymały wszelkie plany. Później pokrzyżowały je również zorganizowane ataki na obozy dla uchodźców w północnej Ugandzie i Demokratycznej Republice Konga. Pomimo tych wszystkich wydarzeń, biskup Nigo wraz z ludźmi z kościoła nie stracił zapału, aby przetłumaczyć Słowo Boże.

Pamiętaj, aby śpiewać

Emerytowana śpiewaczka operowa, Nancy Gustafson, była przerażona, gdy odwiedzając swoją matkę, zauważyła u niej postępującą demencję. Mama przestała ją rozpoznawać i prawie nic nie mówiła. Nancy po kilku odwiedzinach wpadła na pewien pomysł. Zaczęła jej śpiewać. Oczy matki nagle rozbłysły, a po chwili sama dołączyła się do śpiewu. Upłynęło dwadzieścia minut zanim skończyła, a potem roześmiała się i zażartowała. Dramatyczna zmiana była wymowną oznaką, że muzyka - jak twierdzą niektórzy terapeuci - ma zdolność przywoływania utraconej pamięci. Śpiewanie dawnych piosenek poprawia nastrój, redukuje ilość upadków i wizyt w izbie przyjęć, oraz zmniejsza zapotrzebowanie na leki uspokajające.

Odzyskane straty

Naszemu młodemu pastorowi podczas lekcji biblijnej przypadkowo wymknął się z rąk smartfon i wylądował na podłodze. Wydawało się, że już nic z niego nie będzie, ale serwisantowi udało się odzyskać wszystkie dane: pliki, zdjęcia i filmy, a oprócz nich, również zdjęcia, które były usunięte dawno temu. Nasz pastor podsumował to w następujący sposób: „Mój stary, zepsuty telefon zastąpił nowy. Odzyskałem wszystko, co straciłem, a nawet dostałem więcej”.

Nareszcie wolny

Musiało upłynąć dwadzieścia długich lat zanim John McCarthy—brytyjski dziennikarz i wieloletni zakładnik podczas wyczerpującej wojny domowej w Libanie—spotkał człowieka, który podjął się negocjacji o jego uwolnienie. Był nim wysłannik ONZ—Giandomenico Picco. Gdy McCarthy w końcu spotkał się z nim, powiedział: „Dziękuję panu za moją wolność!” Jego serdeczne słowa miały ogromne znaczenie, gdyż Picco ryzykował własnym życiem, gdy negocjował uwolnienie McCarthy’ego i pozostałych zakładników.

Nasz współczujący Bóg

W mroźną, zimową noc, jakiś przechodzień wrzucił ogromny kamień przez okno sypialni pewnego żydowskiego dziecka. Okno udekorowane było gwiazdą Dawida i menorą z okazji Chanukki—żydowskiego święta świateł. Tysiące mieszkańców Billings w stanie Montana—w tym wielu wierzących w Jezusa—zareagowało na nienawistny czyn wielkim współczuciem. W akcie solidarności ze swoimi żydowskimi sąsiadami, nakleili wizerunki menory również w swoich oknach.

Fajerwerki życia

W sylwestrową noc, gdy na całym świecie słychać wybuchy sztucznych ogni, ich hałas jest głośny i zamierzony. Jak mówią producenci, muszą one dosłownie „rozrywać atmosferę”. Petardy powtarzalne są najgłośniejsze, a zwłaszcza gdy eksplodują tuż przy ziemi.

Łagodna mowa

Przyznaję, że ostatnio kłóciłam się na Facebooku. To był błąd. Dlaczego uważałam, że mam obowiązek „poprawiać” obcego człowieka w kontrowersyjnych kwestiach? W rezultacie popłynęło wiele niepotrzebnych, dzielących słów, które raniły uczucia (a przynajmniej moje). Straciłam również okazję, by zaświadczyć o Jezusie. Takie są skutki „internetowego gniewu”. Jak wyjaśnił jeden z ekspertów ds. etyki, ludzie dochodzą do niesłusznego wniosku, że wściekłość „jest sposobem wypowiadania się na publiczne tematy”.

Rezygnacja z konfliktu

Albert Einstein w swoim hołdzie, wygłoszonym nad grobem sławnego holenderskiego uczonego, Hendrika A. Lorentza, nie wspomniał o ich wspólnych naukowych sporach. Przypomniał natomiast o „nieustającej życzliwości” fizyka, znanego ze swojej przystępności i sprawiedliwego traktowania innych. „Wszyscy chętnie go popierali”—powiedział Einstein—„ponieważ nigdy nie starał się dominować, ale za to był pomocny”.

Zaklinacz drzew

Niektórzy nazywają Tony’ego Rinaudo „zaklinaczem drzew”. Jest dendrologiem i agronomem, który pracuje od wielu lat jako misjonarz dla World Vision—organizacji pomagającej krajom trzeciego świata. Od trzydziestu lat składa świadectwo o Jezusie poprzez zwalczanie wylesiania afrykańskiego regionu Sahel, na południe od Sahary.