Małe, ale wielkie
Pewna młoda pływaczka marzyła o udziale w Olimpiadzie. Martwiła się jednak, że jej tempo jest zbyt powolne. Gdy pewien profesor matematyki zbadał jej technikę pływania, wywnioskował, że jej czas można poprawić o sześć sekund. To znaczna różnica na tym poziomie zawodów. Przytwierdzając do pleców sportsmenki specjalne czujniki, nie wprowadzał żadnych zasadniczych zmian, lecz jedynie drobną korektę, która pomogła zawodniczce w większej skuteczności i dała szansę na zwycięstwo.
Poznani przez Boga
Gdy dwaj bracia zostali rozdzieleni w wyniku adopcji, po dwudziestu latach odnaleźli się dzięki testowi DNA. Kiedy Kieron wysłał SMS-a do Vincenta—do człowieka, którego uważał za swojego brata—ten pomyślał sobie: Kim jest ów nieznajomy? Gdy Kieron zapytał go, jakie imię otrzymał po swoich narodzinach, natychmiast odpowiedział: „Tyler”. Wówczas Kieron nie miał już żadnej wątpliwości, że są braćmi. Rozpoznał go po imieniu!
Na czym budujesz?
Młody pastor wspólnoty akademickiej znalazł się w kłopotach. Gdy zdobyłam się na odwagę i zapytałam, czy modli się o Boże prowadzenie i Jego pomoc, wyglądał na zakłopotanego. Wyznał mi otwarcie ze smutkiem w głosie: „Nie jestem pewien, czy jeszcze wierzę w modlitwę i w to, że Bóg nas słucha. Tylko popatrz, jak wygląda świat”. Jako młody lider, budował swoją posługę na własnych siłach i, niestety, odnosił porażki. Dlaczego? Ponieważ odrzucił Boga.
Odbijając Jego światło
Aby uchwycić piękno odbitego światła na swoich płótnach, artysta Armand Cabrera podczas malowania kieruje się zasadą, że światło, które jest odbite, nigdy nie jest tak silne, jak jego źródło. Zauważa, że początkujący malarze mają tendencję do wyolbrzymiania jego roli: „Odbite światło należy do cienia, i jako takie musi wspierać, a nie konkurować z prawdziwym źródłem światła”.
Bóg się nie spóźnia
Mój pastor został kiedyś zaproszony na usługę do małego miasteczka w zachodniej Afryce. Jak zawsze, starał się być bardzo punktualny i przybył jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnego nabożeństwa o godzinie 10:30. Gdy wszedł do budynku kościoła, zastał jednak pustą salę. Czekał godzinę, a potem dwie. W końcu, około godziny 12:30, pojawił się miejscowy pastor, który przybył na miejsce po długiej pieszej wędrówce. Po nim zaś przyszli członkowie chóru oraz grupa serdecznych ludzi z miasta. Nabożeństwo rozpoczęło się, gdy nastała „pełnia czasu”—jak określił to mój pastor. „Powitał nas Duch Święty, a Bóg się nie spóźnił". Mój pastor zrozumiał, że miejscowa kultura jest inna, i to nie bez przyczyny.
„Tak, jakim jest”
Młoda kobieta nie mogła spać. Przez całe życie była inwalidką, a nazajutrz miała znaleźć się w centrum uwagi na kościelnym kiermaszu i przyjmować datki na pokrycie swoich studiów. Ależ ja nie jestem tego godna—zastanawiała się. Kręciła się i wierciła w swoim łóżku, poddając w wątpliwość własne kwalifikacje i kwestionując każdy aspekt swojego duchowego życia. Następnego dnia, wciąż niespokojna, usiadła przy biurku, wzięła do ręki pióro i papier, aby napisać klasyczny już dzisiaj hymn „Tak, jakim jest”.
Wielkie oczekiwania
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, w zatłoczonym urzędzie pocztowym w mojej okolicy, podeszła do okienka starsza kobieta. Widząc, jak wolno się porusza, cierpliwy urzędnik pozdrowił ją słowami: „Witaj, młoda damo!”. Jego słowa brzmiały przyjaźnie, ale niektórzy mogliby pomyśleć, że młodsze kobiety są jednak nieco szybsze.
Głos Chrystusa w chaosie świata
Pewien starszy mężczyzna, po kilku godzinach oglądania wiadomości telewizyjnych każdego dnia, stawał się coraz bardziej zaniepokojony. Martwił się, że jego dotychczasowy porządek świata rozpada się, a on sam pogrąża się wraz z nim. Jego córka nieraz błagała, by przestał oglądać wiadomości i po prostu wyłączył telewizję. Mężczyzna jednak nie chciał jej słuchać.
Ufność w Boże prowadzenie
Kiedy ostatnio jechaliśmy samochodem w nieznane miejsce, wskazówki GPS wydawały się mylne. Gdy znaleźliśmy się na czteropasmowej, wygodnej autostradzie, głos nagle zaproponował nam zjazd na równoległą, jednopasmową drogę. Mój mąż postanowił zaufać głosowi, i jak się wkrótce okazało, była to dobra decyzja. Po kilkunastu kilometrach ruch na autostradzie obok nas zwolnił niemal do zera. Powodem były prace drogowe. Dan stwierdził później: „Nie wiedziałem, co mnie czeka, ale mój GPS to przewidział”. „Podobnie jak Bóg”—powiedzieliśmy do siebie.
Ptaki niebieskie
Gdy wschodziło słońce, moja uśmiechnięta sąsiadka, zauważywszy mnie w ogródku, szepnęła, żebym do niej zajrzała. Byłam bardzo zaintrygowana. Gdy przyszłam, od razu wskazała mi na swój frontowy ganek. Na wiszących wiatrowych dzwoneczkach tkwiło gniazdko kolibrów. Z kawałków słomy wyzierały dwa malutkie dzióbki, skierowane ku górze w oczekiwaniu na mamę. Stałyśmy na werandzie dłuższą chwilę i podziwiałyśmy niecodzienny obraz. Musiałam się bardzo starać, żeby ich nie przestraszyć podczas robienia zdjęcia.
Żywa woda
Cięte kwiaty przybyły do mnie aż z Ekwadoru. Zanim dotarły do mojego domu, były już opadnięte. Instrukcja zalecała, aby przed włożeniem ich do wazonu z chłodną wodą, przyciąć łodygi kwiatów, aby ułatwić wchłanianie wilgoci. Nie byłam jednak pewna, czy kwiaty podniosą swoje główki.
Nauka miłości
W szkole podstawowej w Greenock, w Szkocji, trzy nauczycielki, przebywające na urlopie macierzyńskim, wpadły na pomysł, że będą przychodzić do szkoły wraz z noworodkami. Kontakt dzieci w wieku szkolnym z niemowlętami uczy empatii, cierpliwości i troski o innych. Często uczniowie, którzy są „trudni”, okazują się świetni w nawiązywaniu relacji z maluchami. Ponadto uczą się, jak ciężką pracą jest opieka nad dzieckiem, oraz dowiadują się dużo o uczuciach i reakcjach innych ludzi.