Siła nośna
Podczas wycieczki po lotniskowcu pilot myśliwca wyjaśnił nam, że aby samolot mógł wzbić się w powietrze na krótkim pasie startowym, potrzebuje wiatru o prędkości 56 kilometrów na godzinę. Aby osiągnąć taki powiew, kapitan kieruje lotniskowiec pod wiatr. „Czy wiatr nie powinien pchać samolot od tyłu?”—zapytałem. Pilot odpowiedział: „Nie, samolot musi lecieć pod wiatr. To jedyny sposób na wzbicie się w górę”.
Taka jest łaska
Powieść „Nędznicy” rozpoczyna się od sceny, w której skazany Jean Valjean (warunkowo zwolniony z więzienia) kradnie srebra należące do księdza. Ponownie przyłapany, spodziewa się powrotu do robót w kopalni. Ksiądz jednak niespodziewanie wszystkich szokuje i twierdzi, że sam oddał swoje srebra Valjeanowi. Po wyjściu policji, zwraca się do złodzieja ze słowami: „Nie należysz już do zła, ale do dobra”.
Życie dzięki śmierci
Carl walczył z rakiem, który zniszczył mu płuca. Skazany był na ich przeszczep. Zaczął prosić Boga, by dał mu nowe. Jego modlitwa jednak wydała mu się dziwna, gdyż uświadomił sobie, że ktoś, kto by mu je oddał, musiałby umrzeć, żeby ocalić mu życie.
Skąd się dowiedzą?
The Gathering to nazwa międzywyznaniowego, międzynarodowego kościoła w północnej Tajlandii. Pewnej niedzieli wierzący w Jezusa z Korei, Ghany, Pakistanu, Chin, Bangladeszu, Stanów Zjednoczonych i Filipin spotkali się w skromnej hotelowej sali konferencyjnej. Zaśpiewali pieśni In Christ Alone (W Chrystusie mym) i I Am a Child of God (Jestem Bożym dzieckiem), których słowa były w tych okolicznościach szczególnie wzruszające.
Zostańmy razem
W XIX wieku w baptystycznym kościele o nazwie Dewberry Baptist nastąpił rozłam. Powodem było udko kurczaka. Istnieje kilka wersji historii, ale z relacji jednego z wiernych wynikało, że podczas obiadu dwaj mężczyźni pokłócili się o to, komu należy się ostatni kawałek mięsa. Pierwszy z nich twierdził, że Bóg chce, aby to on go zjadł, a drugi odpowiedział, że Boga to wcale nie obchodzi. Obaj byli tak wściekli, że jeden z nich opuścił kościół i założył Dewberry Baptist Church nr 2 kilka kilometrów dalej. Na szczęście oba kościoły zażegnały spór i zgodnie przyznały, że powód ich rozłamu był niedorzeczny.
Prawdziwy uczeń Jezusa
Christian Mustad pokazał pejzaż Van Gogha pewnemu kolekcjonerowi sztuki—Augustowi Pellerinowi. Ten spojrzał tylko jeden raz i stwierdził, że obraz nie jest autentyczny. Mustad schował więc obraz na strychu. Tkwił on tam przez kolejne pięćdziesiąt lat. W tym czasie Mustad zdążył umrzeć, a obraz, o którym mowa, był poddawany oględzinom przez kolejne czterdzieści lat. Za każdym razem uznawano go za nieautentyczny, aż w końcu w 2012 roku jeden z ekspertów w elektronicznym powiększeniu policzył odległości między nićmi na płótnie obrazu. Odkrył, że jego materiał jest identyczny z tym, na którym malował artysta. Mustad był więc cały czas w posiadaniu prawdziwego Van Gogha.
Mądrzy chrześcijanie
Pandemia koronawirusa spowodowała zamknięcie szkół niemal na całym świecie. W Chinach nauczyciele postanowili porozumiewać się z uczniami za pomocą internetowej aplikacji DingTalk, która umożliwiła im zdalne prowadzenie zajęć. Uczniowie jednak zorientowali się, że jeśli popularność aplikacji będzie niska, może zostać usunięta ze sklepu internetowego, co w konsekwencji spowoduje zawieszenie zdalnych lekcji. Z dnia na dzień więc tysiące jednogwiazdkowych recenzji drastycznie obniżyły wyniki DingTalk.
Jakie jest twoje imię?
Ktoś powiedział, że przez życie idziemy z trzema imionami. Pierwsze imię nadają nam rodzice, drugie—inni ludzie (nasza reputacja), a trzecie imię to takie, które nadajemy sobie sami, a określa ono nasz charakter. Imię, jakie nadają nam inni, ma duże znaczenie, ponieważ, jak czytamy w Przypowieściach Salomona, „cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo, lepsza przychylność niż srebro i złoto” (22:1). Ale chociaż reputacja jest ważna, to jeszcze bardziej liczy się charakter.
Niezłomny w Jezusie
Louis Zamperini—słynny amerykański olimpijczyk—w czasie wojny został wcielony do sił powietrznych USA. Jego samolot jednak uległ awarii i rozbił się na środku Pacyfiku. Zginęło ośmiu z jedenastu członków załogi. „Louie” wraz z dwoma innymi zdołał wdrapać się na tratwę ratunkową. Dryfowali po oceanie przez dwa miesiące, odganiając rekiny, zmagając się ze sztormami, uciekając przed ostrzałem wrogich samolotów oraz łapiąc i zjadając surowe ryby i ptaki. W końcu morze wyrzuciło ich na wyspę, na której natychmiast zostali schwytani. Louie przez dwa lata był bity, torturowany i zmuszany do morderczej pracy jako wojenny jeniec. Jego niezwykła historia została opisana w książce Niezłomny.
Miłość do wroga
Wchodząc do biura, za wszelką cenę chciałem uniknąć spotkania ze znajomą. Było mi wstyd, że się ukrywam, ale nie chciałem mieć z nią nic do czynienia ani teraz, ani w przyszłości. Chciałem ją zbesztać i wskazać, gdzie jest jej prawdziwe miejsce. Byłem zły na jej zachowanie, ale ja prawdopodobnie irytowałem ją jeszcze bardziej!
Kto potrzebuje twojego wsparcia?
Clifford Williams został skazany na śmierć za morderstwo, którego nie popełnił. Siedząc w celi, na próżno składał wnioski o ponowne rozpatrzenie dowodów przeciwko niemu. Przez niemal czterdzieści dwa lata każda z petycji była odrzucana. O sprawie Williamsa dowiedziała się prawniczka Shelley Thibodeau. Stwierdziła, że nie tylko nie było rzetelnych dowodów na skazanie Williamsa, lecz że do przestępstwa przyznał się inny mężczyzna. Clifford Wiliams, w wieku siedemdziesięciu sześciu lat, został ostatecznie oczyszczony z zarzutów i uwolniony.
Ratunek dzięki ofierze
Pewien młody człowiek, o imieniu Sam, stracił pracę montażysty w fabryce samochodów, mimo że w niczym nie zawinił. Problem rozpoczął się od błędu w jednym z działów podczas procesu produkcji. Po kilku wypadkach, pełni obaw klienci przestali kupować ich markę. Firma podjęła decyzję redukcji zatrudnienia, pozostawiając Sama bez pracy. Stał się on uboczną ofiarą sytuacji, która nie była sprawiedliwa.