Autor

Wyświetl wszystkie
Lawrence Darmani

Lawrence Darmani

Twoja ulubiona potrawa? – Banku (pewne danie oparte na kukurydzy) z zupą z okry, gulasz i duszona ryba

Twoje ulubione zajęcie? – Pisanie, czytanie, obserwowanie ptaków

Twoi ulubieni pisarze? – John Grisham (jego prawnicze thrillery) i Chinua Achebe (Wszystko rozpada się).

Artykuły Lawrence Darmani

Wspominanie Imienia

Pewna wspólnota kościelna zaprosiła mówcę by wygłosił wykład na ich spotkaniu. „Mów o Bogu,”—poprosił go lider grupy—„ale nie wspominaj o Jezusie”.

Za kulisami

Ewangelizacyjna akcja naszego kościoła zakończyła się nabożeństwem dla całego miasta. Gdy zespół, który zorganizował i prowadził wszystkie wydarzenia—grupa muzyczna, doradcy i liderzy społeczności—wszedł na scenę, wszyscy sprawiliśmy im gorącą owację, wyrażając naszą serdeczną wdzięczność za ich ciężką pracę.

Skarby w niebie

W adliwe elektryczne okablowanie spowodowało pożar, który zniszczył nasz nowo wybudowany dom. Płomienie zrównały go z ziemią w przeciągu godziny, pozostawiając za sobą tylko zgliszcza. Innym razem, gdy pewnej niedzieli wróciliśmy z kościoła do domu, odkryliśmy, że do naszego domu ktoś się włamał, a niektóre sprzęty zostały skradzione.

Możemy wiedzieć

Jadąc kiedyś na ważne spotkanie, zacząłem zastanawiać się, czy wsiadłem do właściwego pociągu. Nigdy dotąd tą trasą nie jechałem. Nikogo też nie zapytałem o pomoc. W końcu, pełen wątpliwości, wysiadłem na najbliższej stacji by dowiedzieć się, czy dobrze jadę.

Lekcje cierpienia

Zbliżenia wyświetlane na gigantycznym ekranie były ogromne i ostre. Mogliśmy więc widzieć głębokie rany w ciele mężczyzny. Bił go jakiś żołnierz, a rozzłoszczony tłum śmiał się z człowieka, którego twarz była pokryta krwią. Sceny wyglądały tak realnie, że siedząc w kinie na wolnym powietrzu, kuliłem się i krzywiłem twarz, jak gdybym sam odczuwał jego ból. Był to tylko film przedstawiający cierpienia Jezusa za nasze winy.

Aromat i list

Za każdym razem, gdy przechodzę obok różanego krzewu lub bukietu kwiatów, nie mogę się oprzeć pokusie by nie podelektować się ich wonią. Miły aromat podnosi mnie na duchu i wyzwala we mnie pozytywne uczucia.

Nie zwlekaj

Przez wiele lat rozmawiałem ze swoim dalekim kuzynem o jego potrzebie Zbawiciela. Gdy ostatnio mnie odwiedził i ponownie nalegałem by przyjął Chrystusa, jego natychmiastowa reakcja brzmiała: „Chciałbym przyjąć Chrystusa i przyłączyć się do kościoła, lecz jeszcze nie teraz. Mieszkam z wyznawcami innych religii. Jeśli się nie przeprowadzę, nie będę mógł dobrze praktykować mojej wiary”. Powoływał się na prześladowania, szyderstwa i presje ze strony rówieśników, wymawiając się i odkładając swoją decyzję na później.

Gdy nie dzieje się dobrze

Gdy nadchodzi nieszczęście, wielu ludzi lubi cytować słowa: „A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani” (Rzymian 8:28). Trudno jednak w to wierzyć w ciężkich czasach. Kiedyś siedziałem z człowiekiem, który stracił trzeciego syna z rzędu i słuchałem jak się żalił: „Jak ta tragedia może współdziałać ku mojemu dobru?” Nie potrafiłem mu odpowiedzieć. Mogłem jedynie siedzieć w milczeniu i płakać wraz z nim. Kilka tygodni później poczuł wdzięczność. Powiedział bowiem: „Mój smutek przybliża mnie do Boga”.

Rodzinny przywilej

Gdy chodziłem do szkoły podstawowej w Ghanie, musiałem mieszkać u kochającej i troskliwej rodziny z dala od własnych rodziców. Pewnego dnia wszystkie dzieci zeszły się na specjalnym rodzinnym spotkaniu. W pierwszej części musieliśmy podzielić się naszymi indywidualnymi przeżyciami. W drugiej jednak, gdy miały zostać tylko „rodzone dzieci”, zostałem w grzeczny sposób pominięty. Wówczas uderzyła mnie twarda rzeczywistość. Nie byłem „dzieckiem z tego domu”. Rodzina, mimo okazywanej mi miłości, nie chciała żebym się przyłączał, gdyż tylko z nimi mieszkałem. Nie byłem prawnym członkiem ich rodziny.

Oddane serce

Gdy byliśmy w kościele, pewien chrześcijański biznesmen podzielił się z nami swoją historią. Gdy opowiadał o zmaganiach z wiarą i z dobrobytem, szczerze przyznał: „Bogactwo mnie przeraża!” Zacytował słowa Jezusa: „Łatwiej bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego” (Ew. Łukasza 18:25). Nawiązał do Ew. Łukasza 16:19-32 i historii o bogaczu i Łazarzu, oraz do faktu, że to ten pierwszy znalazł się w piekle. Zaniepokoiła go również przypowieść o bogatym głupcu (Ew. Łukasza 12:16-21).

Przemienione serca

Na początku lat siedemdziesiątych zeszłego wieku w Ghanie, na murach i publicznych tablicach informacyjnych pojawił się plakat zatytułowany „Serce człowieka”. Na jednej z ilustracji widniało serce wypełnione wszelkiego rodzaju gadami—symbolami tego, co podłe i odrażające—a nad nim głowa bardzo nieszczęśliwego człowieka. Na kolejnej ilustracji, serce było czyste i spokojne, z głową człowieka zadowolonego. Napis pod ilustracjami brzmiał: „Jaki jest stan twojego serca?

Ognista rozmowa

W północnej Ghanie, skąd pochodzę, pożary buszu regularnie wybuchają w okresie suchym, między grudniem a marcem. Byłem świadkiem jak wiele hektarów farm stawało w płomieniach z powodu drobnych niedopałków z ognisk przenoszonych przez wiatr lub niedbale rzuconych przy drodze petów. Aby roślinność suchej sawanny zaczęła się palić i aby wybuchł na niej niszczycielski pożar, wystarczy tylko mała iskra.