Autor

Wyświetl wszystkie
Lawrence Darmani

Lawrence Darmani

Twoja ulubiona potrawa? – Banku (pewne danie oparte na kukurydzy) z zupą z okry, gulasz i duszona ryba

Twoje ulubione zajęcie? – Pisanie, czytanie, obserwowanie ptaków

Twoi ulubieni pisarze? – John Grisham (jego prawnicze thrillery) i Chinua Achebe (Wszystko rozpada się).

Artykuły Lawrence Darmani

Nie zapomnę o tobie

Podczas obchodów 50. urodzin swojej mamy, Kukua opowiedziała setkom zgromadzonych gości, jak wiele jej zawdzięcza. Czasy jej dzieciństwa były trudne. Jej samotna mama rezygnowała z wygód i sprzedawała swoją cenną biżuterię oraz dobytek, aby Kukua mogła ukończyć szkołę średnią. Ze łzami w oczach Kukua powiedziała, że bez względu na to, jak trudne były warunki, jej matka nigdy nie opuściła ani jej, ani jej rodzeństwa.

Dowód przyjaźni

Jako mały chłopiec, dorastający w Ghanie, lubiłem trzymać rękę ojca i chodzić z nim w zatłoczone miejsca. Był zarówno moim ojcem, jak i moim przyjacielem, ponieważ trzymanie się za ręce w mojej kulturze jest oznaką prawdziwej przyjaźni. W drodze rozmawialiśmy na różne tematy. Kiedykolwiek czułem się samotny, znajdowałem pociechę u mojego ojca. Bardzo sobie ceniłem jego towarzystwo!

Chodząc w światłości

Gdy zniknął księżyc, naszą leśną wioskę okryły ciemności. Najpierw pojawiła się błyskawica, a po niej burza z piorunami. Będąc dzieckiem bałem się, gdyż wyobrażałem sobie wszelkiego rodzaju makabryczne potwory, gotowe w każdej chwili się na mnie rzucić! Jednak przed świtem grzmoty ucichły, wstało słońce i powrócił spokój, a wraz z nim radosny śpiew ptaków. Kontrast między przerażającą ciemnością nocy a radością dnia był ogromny.

Lustra i słuchacze

Gdy wyszedłem z hotelu w Kampali, w Ugandzie, moja gospodyni, która przyjechała, żeby mnie zabrać na seminarium, spojrzała na mnie wyraźnie rozbawiona. „Czemu się śmiejesz?”—dopytywałem. Zaśmiała się i zapytała: „Czy dzisiaj się czesałeś?” Tym razem to ja się zaśmiałem, gdyż rzeczywiście zapomniałem się uczesać. Spojrzałem na swoje odbicie w hotelowym lustrze. Jak to możliwe, że nie zwróciłem uwagi na swój wygląd?

Samotne święta Bożego Narodzenia

Najbardziej samotne święta Bożego Narodzenia obchodziłem w chacie mojego dziadka niedaleko Sakogu w północnej Ghanie. Miałem zaledwie piętnaście lat, a moi rodzice i rodzeństwo znajdowali się tysiąc kilometrów ode mnie. W poprzednie lata, gdy spędzałem je razem z nimi i z kolegami z wioski, znaczyły dla mnie bardzo wiele. Tym razem jednak były ciche i samotne. Gdy w świąteczny poranek leżałem na macie, przypomniałem sobie miejscową pieśń: Rok się zakończył, nadeszły święta, narodził się Boży Syn; pokój i radość każdemu. Śpiewałem ją żałośnie i bezustannie. W końcu przyszła do mnie babcia i zapytała: „Co to za pieśń?” Moi dziadkowie nic nie wiedzieli o Bożym Narodzeniu ani o Chrystusie. Podzieliłem się więc z nimi tym, co wiedziałem. Moja samotność stała się lżejsza.

Jego obecność

Zaniepokojony ojciec i jego kilkunastoletni syn usiedli przed medium. „Dokąd podróżuje twój syn?”—zapytał mężczyzna. „Do dużego miasta”—odparł rodzic. „Wyjedzie na długi czas”. Czarownik wręczył ojcu talizman i powiedział: „Będzie go chronił wszędzie tam, gdzie się uda”.

Więcej niż słowa

Podczas uroczystości, na której zaprezentowana została Biblia przetłumaczona na lokalny język afrykański, miejscowy wódz otrzymał własny egzemplarz. Wyrażając swoją wdzięczność, podniósł Biblię ku niebu i zawołał: „Teraz wiemy, że Bóg rozumie nasz język! Możemy czytać Biblię w naszym ojczystym dialekcie”.

Budowanie mostów

W naszej dzielnicy domy otoczone są betonowymi murami. Na wielu z nich zainstalowane zostały druty kolczaste pod napięciem. Cel? Odstraszyć włamywaczy. Nasza społeczność lokalna doświadcza również częstych przerw w dostawach prądu. Przerwy te sprawiają, że dzwonki do bram stają się bezużyteczne. Odwiedzający goście muszą wtedy stać w słonecznym skwarze lub w ulewnym deszczu. Nawet gdy dzwonek działa, wpuszczenie gościa uzależnione jest od tego, kim jest. Nasze mury służą wprawdzie dobrym celom, ale mogą stać się również barierą dyskryminacji, mimo że odwiedzający nie jest intruzem.

On nas zna

Czy Bóg wiedział o mnie, gdy jechałem nocą do swojej wioski, prowadząc samochód przez 150 kilometrów? Biorąc pod uwagę mój stan zdrowia, odpowiedź nie była prosta. Miałem wysoką temperaturę i ból głowy. Modliłem się: „Panie, wiem że jesteś ze mną, ale cierpię ból!”

Uwolniony

Gdy jako chłopiec mieszkałem na wsi, fascynował mnie pewien aspekt życia kurcząt. Gdy któreś z nich złapałem, przytrzymywałem je przez kilka chwil, a potem delikatnie puszczałem. Kurczak, myśląc że nadal go trzymam, nie ruszał się, mimo że był wolny, by uciekać. Czuł, że jest w pułapce.

Chwaląc Bożą dobroć

Ktoś z naszej grupy biblijnej zasugerował: „Napiszmy własne psalmy!” Z początku niektórzy protestowali i mówili, że nie mają polotu. Po kilku słowach zachęty każdy jednak napisał wzruszającą, poetycką pieśń o tym, jak Bóg działa w naszym życiu. Próby, doświadczanie Bożej ochrony i troski, a nawet ból i łzy, stały się fascynującym źródłem tematów i treści naszych psalmów. Podobnie jak Psalm 136, wyrażały one prawdę, że Boże miłosierdzie trwa na wieki.

Zostawiając spuściznę

Wiele lat temu spędziłem ze swoimi synami cały tydzień na opuszczonym ranczo nad rzeką Salmon w stanie Idaho—nad „rzeką bez powrotu”.