Wspólne bicie serc
Opowieści urzekały ludzkość od zarania istnienia. Funkcjonowały jako sposób przekazywania wiedzy na długo zanim pojawiło się pismo. Wszyscy poznaliśmy uczucie zachwytu, gdy słuchaliśmy lub czytaliśmy jakąś historię i natychmiast daliśmy się wciągnąć przez początkowe zdania typu „dawno, dawno temu”. Siła opowieści zdaje się polegać na czymś więcej, niż tylko na przyjemności: gdy słuchamy jej wspólnie, nasze serca zaczynają bić w tym samym tempie! Mimo że nasz indywidualny puls różni się od innych i zrównuje się z nimi tylko przypadkowo, nowe badania pokazują, iż nasze serca biją tym samym rytmem, gdy słuchamy jednocześnie tej samej historii.
Babcia wieloryb
Orka, której badacze nadali imię „Babcia”, najwyraźniej zdawała sobie sprawę z tego, jak ważną rolę odgrywa w życiu swojego „wnuczka”. Ponieważ matka młodego wieloryba niedawno zmarła, osierocony osobnik nie był jeszcze wystarczająco dorosły, by rozwijać się bez opieki i wsparcia. Babcia, choć miała osiemdziesiąt lat (lub więcej), towarzyszyła mu w nauce wszystkiego, co było mu potrzebne do przetrwania. Dostarczała mu pożywienie i uczyła, w jaki sposób zdobywać je samemu.
Dwie strony prawdy
Feng Lulu spotkała się ze swoją biologiczną rodziną dopiero po trzydziestu latach. Kiedy była małym dzieckiem, porwano ją, gdy bawiła się przed domem. Udało się ją odnaleźć dzięki pomocy Ogólnochińskiej Federacji Kobiet. Feng Lulu wcale nie pamiętała swojego porwania. Dorastała w przekonaniu, że została sprzedana, ponieważ jej rodziców nie było stać na jej utrzymanie. Poznanie prawdy wywołało w niej więc wiele emocji i pytań.
Samokontrola dzięki Bożej mocy
W 1972 roku przeprowadzono wśród dzieci badanie, znane jako „test marshmallow”, którego celem było sprawdzenie, w jakim stopniu potrafią one powstrzymać się od zaspokojenia własnego apetytu. Zaproponowano im zjedzenie jednej pysznej pianki. Jeśli jednak potrafiłyby powstrzymać się od zjedzenia jej przez dziesięć minut, dostałyby w nagrodę jeszcze jedną. Choć około jednej trzeciej dzieci udało się wytrwać do czasu otrzymania większej nagrody, większość z nich pochłonęła piankę w ciągu trzydziestu sekund!
Wybieraj mądrze
Astronauta Chris Ferguson był dowódcą załogi, wytypowanej do lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Stanął on przed trudną decyzją, która nie miała nic wspólnego z mechaniką lotu czy bezpieczeństwem jego kolegów astronautów. Dotyczyła jego rodziny, która była mu zawsze bardzo bliska. Tak się złożyło, że termin wyprawy kosmicznej zbiegał się z terminem ślubu jego córki. Ferguson zdecydował, że zrezygnuje z dowodzenia wyprawą, aby móc być obecnym na uroczystości ślubnej.
Gdy trwamy we wspólnocie
Jak podaje World Happiness Report (Światowy Raport Szczęścia), Dania jest jednym z najszczęśliwszych krajów na świecie. Długie i ponure zimy jej mieszkańcy spędzają na spotkaniach z przyjaciółmi przy ciepłym napoju lub smacznym posiłku. Słowo, które określa takie chwile to hygge. Ta radosna biesiada z przyjaciółmi pomaga im zrównoważyć skutki małego nasłonecznienia w porównaniu z innymi rejonami świata. Krzepią oni swoje serca siedząc wokół prostego stołu z najbliższą rodziną.
Przekazywanie prawdy
Podczas pandemii COVID-19 wielu dziadków, ze względu na ryzyko zakażenia, nie spotykało się ze swoimi ukochanymi wnukami. Sytuacja sprawiła, że zaczęli szukać nowych sposobów kontaktowania się. Wielu z nich, dla utrzymania cennych więzi, zaczęło pisać SMS-y i korzystać z mediów społecznościowych. Niektórzy nawet modlili się na wideo ze swoją rodziną.
Drużyna marzeń
Melanie i Trevor są parą przyjaciół, która przemierzyła wspólnie długie kilometry górskich szlaków, przy czym żadne z nich nie byłoby w stanie tego zrobić w pojedynkę. Melanie, urodzona z rozszczepem kręgosłupa, porusza się na wózku inwalidzkim, natomiast Trevor stracił wzrok z powodu jaskry. Oboje zdali sobie sprawę, że stanowią dla siebie wzajemnie uzupełniającą się parę. Trevor nosi Melanie na plecach, podczas gdy ona daje mu wskazówki co do kierunków. Sami o sobie mówią, że stanowią „drużynę marzeń”.
Obfitość zaspokaja potrzeby
Szkolne stołówki, podobnie jak duże firmy cateringowe, zazwyczaj przygotowują więcej żywności niż potrzeba, gdyż nie potrafią przewidzieć, jakie jej ilości zostaną wykorzystane. W efekcie dużo pożywienia się marnuje. Jednocześnie jednak wielu uczniów cierpi na niedożywienie i nie dojada w weekendy. Aby znaleźć rozwiązanie problemu, pewna rada miejska nawiązała współpracę z lokalną organizacją non-profit. Wspólnie wpadli na pomysł pakowania niewykorzystanej świeżej żywności szkolnej i rozdawania jej wszystkim chętnym uczniom. W ten prosty sposób rozwiązano zarazem dwa problemy: marnotrawienia żywności oraz niedożywienia.
Nowe DNA w Jezusie
Cztery lata temu Chris przeszedł przeszczep szpiku kostnego. Szpik dawcy uratował mu życie, ale również pozostawił po sobie ślad w postaci nowego DNA. Było to całkiem logiczne: celem bowiem była wymiana osłabionej krwi na zdrową. W wyniku badań ustalono, że nawet wymazy z jamy ustnej wykazują cechy DNA dawcy. Można więc powiedzieć, że pod pewnymi względami Chris stał się innym człowiekiem, chociaż zachował własne wspomnienia, wygląd zewnętrzny i geny.
Dawanie z miłości
Glen rozpoczyna każdy swój dzień od porannej kawy, którą kupuje w lokalnej restauracji drive-through (dla osób zamawiających bez wysiadania z samochodu). Finansuje również kawę kierowców stojących bezpośrednio za nim. Rzecz jasna, dla Glena są to przypadkowi ludzie, z którymi nic go nie łączy. Uważa jednak, że dzięki swoim drobnym gestom wniesie trochę radości w ich szarą rzeczywistość. Nieświadomy ich reakcji, przeczytał kiedyś w lokalnej gazecie list, nadesłany przez pewnego kierowcę, który 18 lipca chciał odebrać sobie życie. Miły podarunek od Glena tamtego dnia sprawił jednak, że zmienił swoją decyzję.
Niech stanie się światłość
Gdy urodziła się moja córka, często do niej mówiłam. Najpierw wskazywałam jej na różne przedmioty nazywając je, a potem zaznajamiałam ją z tymi, o które pytała ona sama. Wraz z mężem mieliśmy cichą nadzieję, że jej pierwszym słowem będzie „mama” lub „tata”. Nasza córka zaskoczyła nas jednak, ponieważ wybrała słowo „światło” (ang. light). Wypowiadała je nieprawidłowo, ale w niezwykle uroczy sposób.