Autor

Wyświetl wszystkie
David H. Roper

David H. Roper

Twoje ulubione danie? – Pizza.

Twoje ulubione zajęcie? – Zawsze było to wędkowanie, a teraz przypuszczam, że czytanie

Twój ulubiony pisarz? – C. S. Lewis i Peter Kreeft.

Artykuły David H. Roper

Mój dar

W iele lat temu napisałem artykuł o mojej kolekcji lasek i zastanawiałem się, czy pewnego dnia sam z nich nie skorzystam. Ten dzień w końcu nadszedł. Problemy kręgosłupa i neuropatia zmusiły mnie do pchania przed sobą trójkołowego chodzika. Nie mogę wybierać się na wędrówki, łowić ryb czy wykonywać wiele innych rzeczy, które niegdyś przynosiły mi radość.

Pustynia

Książka pt. Desert Solitaire jest osobistą opowieścią Edwarda Abbeya o jego pracy jako strażnika leśnego na terenie nazywanym obecnie Arches National Park w stanie Utah. Jest to lektura warta polecenia choćby ze względu na błyskotliwy język i żywe opisy południowo-zachodnich obszarów USA.

Jak rzeźbić kaczkę

W raz z moją żoną Carolin, spotkaliśmy Phippsa Festusa Bourne’a w roku 1995 w jego warsztacie w Wirginii. Bourne, zmarły w roku 2002, był mistrzem rzeźbiarstwa, a jego dzieła niemal dokładnie odwzorowywały prawdziwe przedmioty. „Rzeźbienie kaczki jest proste”—powiedział. „Po prostu przyglądam się kawałkowi drewna, zapamiętuję jak wygląda kaczka, a potem odcinam wszystko, co nie jest do niej podobne”.

Olbrzymy

Po dwuletnim obozowaniu Izraela pod górą Synaj, nadszedł czas jego wejścia do Kanaanu—kraju przyobiecanego im przez Boga. Pan nakazał Izraelitom by wysłali dwunastu szpiegów oraz ocenili ziemię i jej mieszkańców. Gdy ci zobaczyli siłę Kananejczyków i rozmiary ich miast, dziesięciu z nich powiedziało: „Nie możemy!” Dwóch natomiast rzekło: „Możemy”.

Wzmacnianie serca

Ośrodek fitness w sąsiedztwie, gdzie ćwiczyłem przez całe lata, został zamknięty w zeszłym miesiącu. Musiałem przenieść się do nowej siłowni. Poprzednie miejsce było ciepłe i przyjazne. Schodziło się tam wielu ludzi, którzy podczas ćwiczeń chętnie ze sobą rozmawiali. Rzadko mieliśmy okazję by się spocić. Nowa siłownia jest zaawansowanym ośrodkiem, pełnym poważnych mężczyzn i kobiet, którzy bardzo serio traktują rozwijanie swojego ciała. Przyglądam się im, jak wkładają wiele wysiłków i dużo ćwiczą. Ich ciała są silne. Zastanawiam się jednak, czy ich serca wzmacniane są łaską.

Hoo-ah!

Żołnierze armii amerykańskiej zaczęli kiedyś stosować dość gardłowy okrzyk, kiedy jako oddział wojska chcieli wyrazić zbiorową aprobatę. Jest to coś co brzmi mniej więcej jak przeciągłe „huuaa” (ang: hoo-ah). Pierwotne tego znaczenie nie jest już znane, choć niektórzy uważają, że wywodzi się z akronimu HUA—Heard (usłyszane), Understood (zrozumiane) i Acknowledged (Przyjęte do wiadomości). Z okrzykiem tym spotkałem się po raz pierwszy podczas podstawowego szkolenia wojskowego.

Wiosłując do domu

Lubię postać Reepicheepa, odważnej i umiejącej mówić myszy z powieści Kroniki Narnii autorstwa C. S. Lewisa. Zdecydował się on dotrzeć do „ostatecznego wschodu” i przyłączyć się do wielkiego lwa Aslana [symbolizującego w powieści Chrystusa]. Reepicheep opisuje swój plan podróży: „Kiedy będę mógł, pożegluję na wschód na pokładzie Wędrowca do Świtu. Jeśli mnie zawiedzie, powiosłuję w moim koraklu [mała łódka], a kiedy on pójdzie na dno, popłynę na wschód wpław dzięki moim czterem łapom. Ostatecznie, gdy nie będę miał już sił dalej płynąć i nie dotrę jeszcze do kraju Aslana, wówczas utonę z nosem zwróconym ku wschodowi słońca”.

Odpocznij i zaczekaj

Była północ. Jezus, zmęczony po długiej pieszej podróży, odpoczywał przy studni jakubowej. Jego uczniowie poszli do miasta Sychar, żeby kupić chleba. W tym czasie, kobieta z tego miasta przyszła do studni nabrać wody I . . . znalazła swojego Mesjasza. Po rozmowie z Jezusem pobiegła z powrotem do miasta i zachęcała mieszkańców, żeby przyszli i spotkali kogoś, o kim powiedziała: „Zobaczcie, człowieka, który powiedział mi wszystko co [kiedykolwiek] uczyniłam” (Ew. Jana 4:29).

Burze na horyzoncie

Nasz syn, Josh, jest zawodowym rybakiem, poławiaczem łososi w okolicach Kodiak na Alasce. Jakiś czas temu przysłał mi zdjęcie niewielkiego statku, który znajdował się kilkaset metrów od jego kutra i wpływał w bardzo wąską cieśninę. Na horyzoncie pojawiły się złowróżbne sztormowe chmury. Jednak nad łodzią pojawiła się tęcza, ten symbol Bożej opatrzności i troski. Tęcza ta rozciągała się od jednej strony cieśniny do drugiej i swoim półokrągłym kształtem otoczyła od góry statek.

Nie trać serca!

Zawsze lubiłem przyglądać się zabawom ptaków. Wiele lat temu, aby je do siebie przybliżyć, obserwować, zbudowałem dla nich w moim ogrodzie niewielki domek, miejsce schronienia. Przez kilka miesięcy cieszyłem się widokiem posilających się i nawzajem dokazujących skrzydlatych przyjaciół. Stało się jednak coś, co położyło temu tragiczny kres—pojawił się jastrząb i z mojego azylu dla ptaków urządził sobie prywatną strefę polowań.

Na ten czas

Kiedy w 1895 roku południowo-afrykański pastor Andrew Murray odwiedził Anglię, zaczął mu dokuczać ból będący następstwem dawnego urazu. Kiedy zaczął dochodzić do siebie, goszcząca go gospodyni opowiedziała mu o kobiecie trapionej przez wielki problem i poprosiła go o radę. Murray powiedział: „Daj jej tę kartkę, na której robiłem zapiski dla siebie, mające mi służyć wsparciem. Myślę, że mogą i jej pomóc”. A oto, co Murray tam napisał:

Widok ze szczytu

W   naszej dolinie w Idaho zimy bywają bardzo mroźne. Masa chmur oraz gęsta mgła całkowicie zakrywają ziemię, spychając zimne powietrze pod cieplejsze warstwy znajdujące się powyżej. Kiedy jednak dolinę opuszczamy szosą wijącą się obok, wokół zboczy Shafer Butte (szczytu górskiego o wysokości 2500 metrów), po kilku minutach jazdy samochodem wydostajemy się z mgły, aby znaleźć się w ciepłej i słonecznej scenerii. Możemy wtedy spojrzeć na pokrywające dolinę chmury i spojrzeć na nią z innego punktu widzenia.