Autor

Wyświetl wszystkie
David C. McCasland

David C. McCasland

Jeden zabawny fakt z Twojego życia? – W 1956 roku, byłem na koncercie Elvisa Presleya w Oklahoma City. Bilet wstępu kosztował $1.50!

Twoja ulubiona potrawa? – Lody

Twoje ulubione zajęcie? – Opowiadanie historii

Twój ulubiony pisarz? – William Zinsser (On Writing Well i inne książki).

Artykuły David C. McCasland

Wszystkie pokolenia

Moi rodzice wzięli ślub w roku 1933, podczas Wielkiej Depresji. Moja żona i ja należymy do pokolenia powojennego, które doświadczyło dramatycznego liczebnego przyrostu. Nasze cztery córki, urodzone w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, należą do pokolenia X i Y. Nic dziwnego, że wychowując się w różnych okresach, mamy różne opinie na temat wielu rzeczy!

Co ze sobą przywozimy?

John F. Burns spędził czterdzieści lat na relacjonowaniu światowych wydarzeń dla gazety New York Times. W artykule, napisanym na emeryturze w roku 2015, Burns przypomina słowa bliskiego przyjaciela i dziennikarza, który umierał na raka. „Nigdy nie zapomnij”—powiedział—„że nie chodzi o to, jak daleko podróżowałeś, ale co ze sobą przywiozłeś”.

Coś więcej niż etykietka

Pewien kościół w moim mieście ma niepowtarzalną wizytówkę, która mówi o miłości i łasce bożej do wszystkich ludzi. Widnieje na niej napis: „Jeśli jesteś świętym, grzesznikiem, nieudacznikiem, zwycięzcą”—po czym pojawia się wiele innych wyrażeń określających ludzi z problemami—„alkoholikiem, hipokrytą, oszustem, tchórzem, wyrzutkiem . . . jesteś tutaj mile widziany”. Jeden z pastorów powiedział mi: „Naszą wizytówkę wspólnie odczytujemy podczas każdego niedzielnego nabożeństwa”.

Jak mogłem tak powiedzieć?

„Faworyzowanie jednego z dzieci jest jednym z najważniejszych czynników w rywalizacji wśród rodzeństwa,”—powiedziała dr Barbara Howard, behawioralny pediatra rozwojowy. Dobrym tego przykładem jest starotestamentowa postać Józefa. Był on ulubieńcem swojego ojca, co wywołało złość u jego starszych braci (I Mojżeszowa 37:3-4). Sprzedali go więc kupcom podróżującym do Egiptu, udając, że został zabity przez dzikie zwierzę (37:12-36). Jego marzenia spełzły na niczym, a przyszłość rozpadła się.

Harmonijne współdziałanie

Będąc na koncercie szkolnej orkiestry, w którym grała moja wnuczka, byłam pod wrażeniem tego, jak świetnie potrafią wspólnie grać jedenasto i dwunastolatkowie. Jeśli każdy z nich chciałby być solistą, indywidualnie nie mogliby osiągnąć tego, co osiągnęli wspólnie jako orkiestra. Sekcje instrumentów dętych, dętych drewnianych oraz perkusji zagrały przypadającą im część, a rezultatem było wspaniałe wspólne wykonanie utworów muzycznych.

Rytmy łaski

Mój przyjaciel wraz żoną, obecnie oboje po dziewięćdziesiątce i sześćdziesiąt sześć lat po ślubie, napisali historię swojej rodziny z myślą o dzieciach, wnukach i następnych pokoleniach. Ostatni jej rozdział pt. „List od mamy i taty” zawiera istotne życiowe lekcje, których zdołali się nauczyć. Jedna z nich skłoniła mnie do refleksji i przeprowadzenia remanentu mojego własnego życia: „Jeśli uznasz, że chrześcijaństwo wycieńcza cię czy pozbawia energii, to znaczy, że praktykujesz religię zamiast trwać w relacji z Jezusem Chrystusem. Relacja z Panem na pewno cię nie zmęczy, lecz odtworzy twoje siły, a życiu doda energii.”

Piętnastominutowe wyzwanie

Wieloletni rektor uniwersytetu Harvard, doktor Charles W. Eliot, uważał, że zwykli ludzie, którzy regularnie, choćby przez kilka minut dziennie, czytają dzieła światowej literatury, mogą się wiele nauczyć. W 1910 roku, napisał antologię dzieł z dziedziny historii, nauki, filozofii i sztuki i wydał je pod wspólnym tytułem „The Harvard Classics”. Dla każdej z poszczególnych książek, Eliot napisał własny przewodnik pt. Piętnaście Minut Dziennie. W przewodniku tym wskazał od ośmiu do dziesięciu stron owych książek, które każdego dnia należało przeczytać.

Wszystko co potrzebne

Często czuję się osobą zupełnie nieodpowiednią do zadań, którym mam sprostać. Czy to jest nauczanie Szkoły Niedzielnej, doradzenie przyjacielowi, czy napisanie artykułu takiego jak ten, wyzwanie nieraz wydaje mi się ponad moje siły. Podobnie jak apostoł Piotr, wiele muszę się jeszcze nauczyć.

Dysfunkcyjne

Słowo ‚dysfunkcyjny’ używane jest zazwyczaj przy opisywaniu osób, rodzin, związków, organizacji, a nawet organów władzy. Podczas gdy przez coś funkcjonalnego rozumiemy rzecz działającą właściwie, dysfunkcyjny oznacza coś przeciwnego, czyli rzecz uszkodzoną, działającą wadliwie i nie wykonującą zadań do jakich jest przeznaczona.

Przygotować dziecko

Na wielu stronach internetowych, omawiających sprawy rodzicielskie, można przeczytać następującą radę: „Przygotowuj dziecko do drogi, a nie drogę dla dziecka”. W naszym życiu, zamiast nieustannie torować drogę i usuwać z niej wszelkie przeszkody dla naszych dzieci, powinniśmy wyposażyć je tak, żeby same mogły mierzyć się z przeciwnościami, które na niej napotkają.

Rozsiewanie ziarna

Otrzymałem wspaniałego maila od pewnej kobiety. Napisała mi tak: „Pana mama była moją nauczycielką, kiedy byłam w pierwszej klasie w Putnam City w 1958 roku. Była świetną nauczycielką i miłą osobą, choć dosyć rygorystyczną! Kazała nam nauczyć się Psalmu 23 i recytować go przed całą klasą, a to mnie przerażało. To był jedyny kontakt z Biblią, jaki miałam aż do 1997 roku, kiedy stałam się chrześcijanką. I zawsze, kiedy czytam Biblię, wracają do mnie wspomnienia o pani McCasland.”

Służba pamięci

Doświadczenie straty i rozczarowania może pozostawić nas z uczuciem gniewu, winy czy życiowego chaosu. Niezależnie od tego, czy to nasze własne decyzje zamknęły jakieś drzwi, które nigdy się nie otworzą, czy tragedia spotkała nas zupełnie bez naszej winy, skutek jest przeważnie podobny. Oswald Chambers nazwał go „trudnym do pojęcia żalem za tym, co mogło być”. Bolesne wspomnienia próbujemy wypierać z umysłu, ale przekonujemy się, że to niemożliwe.