Jedne drzwi dla wszystkich
Restauracje na przełomie lat 50-tych i 60-tych działały zgodnie z ówczesną polityką społeczną. Personel kuchni, kucharki i pomywacze tacy jak ja byli czarni, a klienci restauracji byli biali. Czarnoskórzy mogli zamawiać jedzenie i odbierać je jedynie tylnymi drzwiami. Polityka nierównego traktowania czarnoskórej ludności wzmacniała tylko niechęć i podziały społeczne. I choć od tamtego czasu przebyliśmy długą drogę, wciąż jeszcze możemy zrobić wiele, by polepszyć wzajemne relacje, jako ludzie stworzeni na Boże podobieństwo.
Upokorzeni, ale pełni nadziei
Pod koniec nabożeństwa pastor zaprosił Latrice do mikrofonu, aby przekazała pozdrowienia. Powiedziała jednak coś bardzo wstrząsającego: „Zostałam zmuszona do zmiany miejsca zamieszkania, gdy niszczycielskie tornado zabrało życie siedmiu najbliższych członków mojej rodziny. Mogę jednak się uśmiechać, gdyż wiem, że Bóg jest ze mną”. Chociaż jej doświadczenie pozostawiło po sobie wiele ran, jej świadectwo stało się potężną zachętą dla tych, którzy przeżywali własne problemy.
Obmyj mnie!
Mój samochód już od dawna domagał się wizyty w myjni. Jego wygląd wołał: „Umyj mnie!”. Udałem się więc do myjni, podobnie jak inni kierowcy, którzy pragnęli oczyścić swoje auta z resztek błota i soli po ostatnich opadach śniegu. Kolejki były długie, a obsługa powolna. Warto było jednak poczekać. Wyjechałem czystym i lśniącym samochodem, a w ramach rekompensaty za opóźnienie myjnia była darmowa!
SMS-y, kłopoty i zwycięstwa
Jimmy zamierzał wyjechać w celach misyjnych do jednego z najbiedniejszych krajów świata. Nie chciał, by niepokoje społeczne, niebezpieczeństwa i niewygody powstrzymały go przed podróżą. SMS-y, jakie wysyłał do naszego zespołu w kraju świadczyły o doświadczanych przez niego wyzwaniach: „Chłopcy, aktywujcie grupę modlitewną! W ciągu ostatnich dwóch godzin przejechaliśmy zaledwie dziesięć mil . . . Samochód przegrzał się kilkanaście razy”. Kłopoty z dojazdem sprawiły, że aby wygłosić kazanie, na miejsce dotarł dopiero przed północą. Miejscowi ludzie czekali na niego około pięć godzin. Później jednak otrzymaliśmy SMS-a w innym tonie: „Mieliśmy niesamowity czas społeczności z Bogiem . . . Kilkanaście osób wyszło do przodu, aby prosić o modlitwę. To była niezapomniana noc!”.
Stając po stronie Jezusa
W roku 155 n.e. jednemu z pierwszych ojców wiary, Polikarpowi, grożono śmiercią na stosie za wiarę w Chrystusa. Jego odpowiedź brzmiała następująco: „Przez osiemdziesiąt sześć lat byłem Jego sługą, i nigdy nie uczynił mi nic złego. Jakże mógłbym teraz zbluźnić mojemu królowi, który mnie zbawił?” Odpowiedź Polikarpa może być dla nas inspiracją w obliczu próby wiary w Jezusa.
Zużyte namioty
Mój przyjaciel Paul jest pastorem kościoła w Nairobi, w Kenii. Od 2015 roku jego wierni gromadzą się pod namiotem. Paul napisał mi jednak, że ich namiot jest już mocno zużyty, i gdy pada deszcz, wiernym kapie na głowy.
Biegnąc do Jezusa
Podczas zwiedzania Paryża Ben i jego przyjaciele znaleźli się w jednym z najsłynniejszych muzeów. Chociaż nie studiował sztuki, zachwycił się obrazem Eugene Burnanda zatytułowanym „Piotr i Jan idący do grobu w poranek wielkanocny”. Wyraz twarzy uczniów i sposób, w jaki trzymają dłonie mówią nam bardzo wiele, zapraszając oglądających, aby wczuli się w ich sytuację i intensywne emocje.
W czasach ucisku
Wiele lat temu znajoma opowiadała mi, jak bardzo była onieśmielona, gdy próbowała przejść przez duże skrzyżowanie: „Nigdy nie odczuwałam czegoś takiego; zasady ruchu na drodze, których kiedyś się nauczyłam, wydawały się nieskuteczne. Byłam tak przerażona, że prosiłam nadjeżdżających kierowców, aby pozwolili mi przejść na drugą stronę ulicy. Minęło sporo czasu zanim nauczyłam się poruszać po wielkim skrzyżowaniu, zarówno jako pieszy, a później też jako kierowca”.
Miłosierdzie dla ciebie i dla mnie
Jedną z konsekwencji pandemii Covid-19 było dokowanie statków rejsowych i poddawanie pasażerów kwarantannie. Czytałem w tym czasie wiele artykułów, w tym wywiady z uczestnikami rejsów. Zgodnie przyznawali oni, że kwarantanna stworzyła więcej okazji do rozmów. Jeden z pasażerów żartował nawet, że jego obdarzona doskonałą pamięcią żona potrafiła wymienić wszystkie złe postępki, jakich kiedykolwiek się dopuścił!
Błogosławieństwo skruchy
„BROKE” (bankrut) to przydomek, którym posługiwał się Grady. Pięć liter oznaczających hazardzistę, cudzołożnika i oszusta w średnim wieku dumnie widniało na jego tablicy rejestracyjnej. Tak naprawdę był on załamany, zrujnowany i oddalony od Boga. Jego życie jednak zupełnie się zmieniło pewnego wieczoru w pokoju hotelowym. Powiedział wówczas swojej żonie: „Chyba zostałem zbawiony!” Tego wieczoru, prowadzony przez Ducha Świętego, wyznał swoje grzechy Bogu i przyszedł do Jezusa po przebaczenie. Wcześniej sądził, że nie dożyje czterdziestki, a okazało się, że jako zupełnie zmieniony człowiek służył Bogu przez kolejne trzydzieści lat. Zmieniła się również jego tablica rejestracyjna—z „BROKE” na „REPENT” (nawróć się).
Głębokie wody
W sierpniu ubiegłego roku opady deszczu trzykrotnie przekroczyły spodziewane prognozy. W wyniku potężnej burzy dwadzieścia osób straciło życie, a setki domów uległo zniszczeniu. Gdyby nie współczucie i umiejętności pilota helikoptera—Joela Boyersa—straty w ludziach byłyby jeszcze większe.
Wystarczy poprosić!
Radosne okrzyki, dobiegające z naszej piwnicy, pochodziły od mojej żony. Shirley przez wiele godzin zmagała się z projektem biuletynu i już prawie się poddała. W swoim niepokoju i niepewności, jak sobie z nim poradzić, zaczęła modlić się o Bożą pomoc. Swoim projektem zainteresowała również przyjaciół z Facebooka i wkrótce praca zespołowa przyniosła pozytywne rezultaty.