Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Arthur Jackson

Bóg moim pomocnikiem

Osiemdziesiąte piąte urodziny mojego przyjaciela Raleigha zbliżają się szybkimi krokami. Od chwili, gdy odbyłem z nim moją pierwszą rozmowę 35 lat temu, stał się dla mnie wielką inspiracją. Gdy ostatnio wspomniał, że od chwili przejścia na emeryturę skończył pisanie książki i zainicjował kolejną służbę, czułem się zaintrygowany, choć nie zaskoczony.

Czynienie dobra dla Boga

Chociaż Patrick zwykle nie nosił przy sobie pieniędzy, ale tego dnia przed wyjściem z domu wyczuł, że Bóg chce, by wziął ze sobą pięciofuntowy banknot. Podczas przerwy obiadowej w szkole, w której pracował, zrozumiał, że został przygotowany do tego, by zaspokoić czyjąś nagłą potrzebę. W ogólnym hałasie stołówki usłyszał, jak ktoś mówi: „Scotty potrzebuje pięciu funtów, żeby zapłacić za swoje obiady do końca tygodnia”. Wyobraźcie sobie zaskoczenie Patricka i emocje, jakich doświadczył, gdy mógł pomóc Scotty’emu!

Gotowy do Bożej odnowy

Mój znajomy przesłał mi imponujące zdjęcia. Był to prezent-niespodzianka dla jego żony. Widniał na nich odrestaurowany Ford Mustang z 1965 roku. Błyszczące, ciemnoniebieskie nadwozie, lśniące, chromowane felgi oraz tapicerowane na czarno wnętrze robiły niesamowite wrażenie. Było też kilka zdjęć sprzed renowacji—zdezelowane auto z żółtą, matową karoserią. Choć trudno sobie to wyobrazić, gdy samochód opuszczał przed laty linię produkcyjną, był zapewne bardzo atrakcyjny. Upływ czasu i codzienna eksploatacja sprawiły jednak, że nadszedł czas jego renowacji.

Opowiedz o Bożej dobroci

„Czas świadectw” to bardzo lubiana przez wszystkich część nabożeństwa w naszym kościele, podczas której ludzie dzielą się tym, jak Bóg działa w ich życiu. Siostra Langford z naszej kościelnej rodziny była znana z tego, że jej świadectwa zawierały w sobie bardzo dużo uwielbienia. Kiedy dzieliła się swoją osobistą historią nawrócenia, zajmowała zazwyczaj sporo czasu, gdyż jej serce wręcz tryskało chwałą dla Boga!

Jedne drzwi dla wszystkich

Restauracje na przełomie lat 50-tych i 60-tych działały zgodnie z ówczesną polityką społeczną. Personel kuchni, kucharki i pomywacze tacy jak ja byli czarni, a klienci restauracji byli biali. Czarnoskórzy mogli zamawiać jedzenie i odbierać je jedynie tylnymi drzwiami. Polityka nierównego traktowania czarnoskórej ludności wzmacniała tylko niechęć i podziały społeczne. I choć od tamtego czasu przebyliśmy długą drogę, wciąż jeszcze możemy zrobić wiele, by polepszyć wzajemne relacje, jako ludzie stworzeni na Boże podobieństwo.

Upokorzeni, ale pełni nadziei

Pod koniec nabożeństwa pastor zaprosił Latrice do mikrofonu, aby przekazała pozdrowienia. Powiedziała jednak coś bardzo wstrząsającego: „Zostałam zmuszona do zmiany miejsca zamieszkania, gdy niszczycielskie tornado zabrało życie siedmiu najbliższych członków mojej rodziny. Mogę jednak się uśmiechać, gdyż wiem, że Bóg jest ze mną”. Chociaż jej doświadczenie pozostawiło po sobie wiele ran, jej świadectwo stało się potężną zachętą dla tych, którzy przeżywali własne problemy.

Obmyj mnie!

Mój samochód już od dawna domagał się wizyty w myjni. Jego wygląd wołał: „Umyj mnie!”. Udałem się więc do myjni, podobnie jak inni kierowcy, którzy pragnęli oczyścić swoje auta z resztek błota i soli po ostatnich opadach śniegu. Kolejki były długie, a obsługa powolna. Warto było jednak poczekać. Wyjechałem czystym i lśniącym samochodem, a w ramach rekompensaty za opóźnienie myjnia była darmowa!

SMS-y, kłopoty i zwycięstwa

Jimmy zamierzał wyjechać w celach misyjnych do jednego z najbiedniejszych krajów świata. Nie chciał, by niepokoje społeczne, niebezpieczeństwa i niewygody powstrzymały go przed podróżą. SMS-y, jakie wysyłał do naszego zespołu w kraju świadczyły o doświadczanych przez niego wyzwaniach: „Chłopcy, aktywujcie grupę modlitewną! W ciągu ostatnich dwóch godzin przejechaliśmy zaledwie dziesięć mil . . . Samochód przegrzał się kilkanaście razy”. Kłopoty z dojazdem sprawiły, że aby wygłosić kazanie, na miejsce dotarł dopiero przed północą. Miejscowi ludzie czekali na niego około pięć godzin. Później jednak otrzymaliśmy SMS-a w innym tonie: „Mieliśmy niesamowity czas społeczności z Bogiem . . . Kilkanaście osób wyszło do przodu, aby prosić o modlitwę. To była niezapomniana noc!”.

Stając po stronie Jezusa

W roku 155 n.e. jednemu z pierwszych ojców wiary, Polikarpowi, grożono śmiercią na stosie za wiarę w Chrystusa. Jego odpowiedź brzmiała następująco: „Przez osiemdziesiąt sześć lat byłem Jego sługą, i nigdy nie uczynił mi nic złego. Jakże mógłbym teraz zbluźnić mojemu królowi, który mnie zbawił?” Odpowiedź Polikarpa może być dla nas inspiracją w obliczu próby wiary w Jezusa.

Zużyte namioty

Mój przyjaciel Paul jest pastorem kościoła w Nairobi, w Kenii. Od 2015 roku jego wierni gromadzą się pod namiotem. Paul napisał mi jednak, że ich namiot jest już mocno zużyty, i gdy pada deszcz, wiernym kapie na głowy.

Biegnąc do Jezusa

Podczas zwiedzania Paryża Ben i jego przyjaciele znaleźli się w jednym z najsłynniejszych muzeów. Chociaż nie studiował sztuki, zachwycił się obrazem Eugene Burnanda zatytułowanym „Piotr i Jan idący do grobu w poranek wielkanocny”. Wyraz twarzy uczniów i sposób, w jaki trzymają dłonie mówią nam bardzo wiele, zapraszając oglądających, aby wczuli się w ich sytuację i intensywne emocje.

W czasach ucisku

Wiele lat temu znajoma opowiadała mi, jak bardzo była onieśmielona, gdy próbowała przejść przez duże skrzyżowanie: „Nigdy nie odczuwałam czegoś takiego; zasady ruchu na drodze, których kiedyś się nauczyłam, wydawały się nieskuteczne. Byłam tak przerażona, że prosiłam nadjeżdżających kierowców, aby pozwolili mi przejść na drugą stronę ulicy. Minęło sporo czasu zanim nauczyłam się poruszać po wielkim skrzyżowaniu, zarówno jako pieszy, a później też jako kierowca”.