Kim jesteś?
Nazywa się Dnyan i uważa się za ucznia świata. „Jest to bardzo duża szkoła”—mówi o wszystkich miastach i wioskach, które przejechał, a odwiedził ich już setki. W 2016 roku rozpoczął podróż na rowerze, która trwała aż cztery lata. Gdy pojawiała się bariera językowa, korzystał z aplikacji na swoim smartfonie, ale w niektórych krajach często wystarczało tylko wzajemne spojrzenie w twarz. Wartości swoich podróży nie mierzy ilością odwiedzonych zabytków, atrakcyjnych miejsc przyrodniczych czy pokonanym dystansem. Najistotniejsze są dla niego spotkania z ludźmi, zgodnie z maksymą: „Może nie znam twojego języka, ale chciałbym dowiedzieć się, kim jesteś”.
Świąteczna wyprzedaż
W pewnej rodzinie, mama gromadki dzieci postanowiła, że tegoroczne prezenty w święta Bożego Narodzenia będą mniej kosztowne, ale za to będzie ich więcej. Już kilka tygodni naprzód zaczęła przeglądać oferty wyprzedaży garażowych w poszukiwaniu zabawek używanych, ale jeszcze w bardzo dobrym stanie. W rezultacie kupiła ich o wiele więcej niż zwykle, ale za znacznie mniej pieniędzy. Podczas Wigilii podekscytowane dzieci otwierały prezent za prezentem. Następnego dnia było ich jeszcze więcej! Mama miała wyrzuty sumienia, że nie kupiła nowych prezentów, więc dorzuciła kolejne w świąteczny poranek. Dzieci zaczęły je otwierać, ale za chwilę zawołały: „Jesteśmy zbyt zmęczeni, żeby je wszystkie otwierać! Tak dużo już dostaliśmy!” Nie jest to typowa reakcja dzieci w te szczególne święta!
Gdybyśmy tylko mogli . . .
Regie kochała drzewo cedrowe, które zapewniało schronienie przed letnim słońcem i dawało jej rodzinie poczucie intymności. Nagła, gwałtowna burza sprawiła jednak, że całe drzewo przechylało się na boki, jakby za chwilę miało zostać wyrwane z korzeniami. Regie wraz ze swoim piętnastoletnim synem pobiegła na ratunek cedrowi. Wspólnymi siłami, podpierając je własnymi ciałami, próbowali nie dopuścić do jego upadku. Nie dali jednak rady.
Potrzeba mądrości
Mama dwuletniego Kennetha zadzwoniła na policję z informacją o zaginięciu syna. Nie czekała długo na odpowiedź, gdyż po niespełna 5 minutach ktoś zgłosił, że chłopiec się odnalazł. Potem długo bawił się w domu swoim samochodem na baterie.
Irracjonalne obawy
Śmierć obojga moich rodziców w przeciągu trzech miesięcy wprowadziła mnie w stan głębokiej niepewności. Byłam wówczas młodą, niezamężną kobietą i zastanawiałam się, jak sobie bez nich poradzę. Uczucie samotności stało się na tyle dotkliwe, że zaczęłam szukać Boga.
Wspaniała nagroda
Janet, jako nauczycielka, zawsze lubiła czytać, ale pewnego dnia naprawdę jej się to opłaciło. Planując wycieczkę, przeglądała obszerną polisę podróżną. Na stronie siódmej odkryła wspaniałą nagrodę. Firma ubezpieczeniowa, w ramach konkursu pt. „Opłaca się czytać”, przeznaczyła ponad dziewięć tysięcy euro pierwszej osobie, która doczyta aż do tego momentu umowy. Przekazała również środki finansowe na rzecz walki z analfabetyzmem w dzielnicy szczęśliwego zwycięzcy. Janet skomentowała historię: „Zawsze byłam maniaczką, która czyta umowy, ale tym razem byłam najbardziej zaskoczona ze wszystkich!”
Życzliwy człowiek
Leon, poszukując bardziej sensownego życia, porzucił swoją dotychczasową pracę w firmie finansowej. Pewnego dnia na rogu ulicy zauważył bezdomnego, trzymającego tabliczkę z napisem: „Życzliwość to najlepsze lekarstwo”. „Słowa te wywarły na mnie niezapomniane wrażenie. Były dla mnie niczym objawienie”—mówi Leon.
Widok z góry
Gdy w latach siedemdziesiątych Peter Welch był małym chłopcem, posługiwanie się detektorem metali traktował tylko jako hobby. Od 1990 roku kieruje jednak wyprawami poszukiwaczy metali z całego świata. Dokonał wraz z nimi tysięcy odkryć, odnajdując miecze, starożytną biżuterią i monety. Posługując się programem Google Earth, wyszukuje konturów w krajobrazach wiejskich w Wielkiej Brytanii. Aplikacja pokazuje mu, gdzie w dawnych wiekach mogły istnieć drogi, budynki i inne obiekty. Peter twierdzi, że „perspektywa z góry otwiera przed nim zupełnie nowy świat”.
Otwarte ramiona
Saydee i jego rodzina wyznają filozofię „otwartego domu”. Ktokolwiek do nich zawita, jest mile widziany, a zwłaszcza ten, kto jest w niedoli. Gospodarz domu kultywuje sposób, w jaki sam został wychowany. Dorastał w Liberii wraz z dziewięciorgiem rodzeństwa. Jego rodzice zawsze otwierali się na innych. Wspomina: „Dorastaliśmy jako wspólnota. Kochaliśmy się nawzajem. Wszyscy byli odpowiedzialni za wszystkich. Mój tata nauczył nas miłować się, dbać o siebie i nawzajem się chronić”.
Gdy ktoś się o nas troszczy
Moja znajoma Debby świadczy usługi sprzątania domów i w celu rozwinięcia swojego biznesu wiele czasu poświęca na szukanie nowych odbiorców. Jedna z jej potencjalnych klientek stwierdziła: „Nie będzie mnie stać na taki luksus; stwierdzono u mnie raka i obecnie jestem w trakcie leczenia”. Debbie zdecydowała wówczas, że żadna kobieta dotknięta tak ciężką chorobą nie powinna być pozbawiona pomocy. Wkrótce założyła organizację non-profit zrzeszającą firmy sprzątające, które zgodziły się na świadczenie nieodpłatnych usług dla kobiet walczących z rakiem. Jedna z chorych kobiet była zachwycona, że mogła odpocząć w czystym domu. Powiedziała: „Po raz pierwszy uwierzyłam, że mogę pokonać raka”.
Uderz kreta
Czasami życie mnie przerasta. Jego koszty rosną z dnia na dzień: rachunki, ubezpieczalnie, spłaty kredytów, domowe naprawy. Jason ostatnio skarżył się: „Jesteśmy winni tysiące funtów. Jeśli tylko uda nam się opłacić te rachunki, życie stanie się piękne, a ja wreszcie będę zadowolony!” Mam wrażenie, że życie przypomina grę „Uderz kreta”, w której gumowe krety wyskakują z coraz to nowych dziur, a zadaniem gracza jest uderzać je młotkiem, kiedy tylko się wychylą na powierzchnię.
Nasze miejsce zamieszkania
Robbie i Sabrina—kilka lat po tragicznej utracie swoich współmałżonków—zakochali się, wzięli ślub i połączyli swoje dwie rodziny. Stworzyli nowy dom i nazwali go Havilah, co po hebrajsku oznacza „wić się z bólu” lub „rodzić”. Symbolizuje on stworzenie czegoś pięknego przez cierpienie. Obydwoje są zdania, że nowy dom zbudowali nie po to, by zapomnieć o przeszłości, ale żeby „wskrzesić życie z popiołów i świętować nadzieję”. Dla nich „jest to miejsce, w którym dobrze się czują, celebrują życie i trzymają się obietnicy przyszłości”.