Pory roku
Ostatnio zastanawiam się nad słowem „zimowanie”. Autorka Katherine May używa go, gdy opisuje potrzebę regeneracji i odpoczynku w sezonie chłodów i mrozów, nawiązując do zimowego spowolnienia życia w świecie przyrody. Analogia ta pomogła mi, gdy umarł na raka mój ojciec, a jego odejście pozbawiło mnie energii na wiele miesięcy. Rozgoryczony z powodu przymusowego zwolnienia życiowego tempa, zacząłem walczyć z moją „zimą” i modlić się o nadejście „ciepłych” dni. Musiałem jednak jeszcze wiele się nauczyć.
Poszukiwacze prawdy
Pewna kobieta powiedziała mi kiedyś o konflikcie, który rozbijał jej kościół. Gdy zapytałem, o co toczy się spór, odparła: „O to, czy ziemia jest płaska”. Kilka miesięcy później rozeszła się wiadomość o chrześcijaninie, który wszedł do restauracji z bronią w ręku, aby uratować dzieci, które rzekomo były wykorzystywane na zapleczu. Okazało się jednak, że w restauracji nie było żadnego zaplecza, a mężczyzna został aresztowany. W obu przypadkach ludzie uwierzyli w teorię spiskową, o której przeczytali w internecie.
Przyjaciel do wynajęcia?
Dla wielu ludzi na całym świecie życie staje się coraz bardziej samotne. Od 1990 roku w niektórych częściach świata liczba osób, które nie mają przyjaciół, wzrosła czterokrotnie. W Europie są kraje, gdzie samotność odczuwa nawet dwadzieścia procent populacji. W Japonii niektórzy starsi ludzie uciekają się do przestępstw, aby trafić do więziennych cel, gdzie mieliby zapewnione towarzystwo.
Znaleźć zaspokojenie
W rubryce porad pewnego czasopisma, psycholog odpowiedział czytelniczce imieniem Brenda na słowa ubolewania, że jej niespełnione ambicje doprowadziły ją do frustracji. Jego odpowiedź była dosadna: „Ludzie nie są stworzeni do doświadczania szczęścia, lecz tylko po to, by przetrwać i rozmnażać się. Jesteśmy skazani na przekleństwo uganiania się za kuszącym i ulotnym motylem zaspokojenia, którego nie zawsze udaje nam się pochwycić”.
Dzień pokory
Nieoficjalne święta, które ludzie zdołają wymyślić, wydają mi się czasem bardzo zabawne. W samym tylko miesiącu lutym obchodzimy: Dzień Lukrowanej Bułki, Dzień Połykacza Mieczy, a nawet Dzień Psich Ciastek! Dzisiejsza data została nazwana Dniem Pokory. Powszechnie uznawana za cnotę, pokora jest z pewnością warta świętowania, ale co ciekawe, nie zawsze tak było.
Nadchodzi przebudzenie
Arukun to małe miasteczko w Zachodniej Australii. Jego aborygeńska ludność pochodzi z siedmiu klanów. Choć ewangelia o Chrystusie dotarła do Arukun sto lat temu, zasada „oko za oko” była ciągle praktykowana. Napięcie między poszczególnymi klanami stale wzrastało, a kiedy doszło do morderstwa w 2015 roku, prawo odwetu wymagało, aby w rewanżu zginął ktoś z rodziny sprawcy.
Stworzeni do przygody
Niedawno dokonałem wspaniałego odkrycia. Podążając polną ścieżką w pobliżu mojego domu, dotarłem do kępy drzew. Znalazłem tam ciekawe miejsce zabaw. Drabina, zrobiona z kijków, prowadziła do punktu widokowego na drzewie. Na gałęziach wisiały huśtawki, zrobione ze starych szpul do kabli, zaś między konarami został przerzucony wiszący most. Pomyślałem, że ktoś, kto zmienił stary lasek w plac zabaw, wie, co znaczy prawdziwa przygoda!
Kim jesteś?
W 2011 roku, po dziesięciu latach oczekiwania na pojawienie się dziecka, postanowiliśmy wraz z żoną wyjechać za granicę i zacząć wszystko od nowa. Przeprowadzka była ekscytująca, ale wymagała ode mnie rezygnacji z telewizyjnej kariery, za którą potem bardzo tęskniłem. Czując się zagubiony, poprosiłem o radę mojego przyjaciela Liama.
„Jezus idzie ze mną”
Kilka lat temu na listach przebojów znalazła się popularna piosenka w wykonaniu chóru gospelowego, założonego przez muzyka jazzowego Curtisa Lundy'ego. Piosenka nosi tytuł „Jezus idzie ze mną”, a za jej słowami kryje się wzruszająca historia.
Siostry i bracia
Lider poprosił mnie, abym odbył prywatną rozmowę z Karen. Kobieta siedziała w gabinecie poradni z zaczerwienionymi oczami i wilgotnymi od płaczu policzkami. Miała 42 lata i bardzo pragnęła wyjść za mąż. Od jakiegoś czasu pewien mężczyzna okazywał jej zainteresowanie. Okazało się, że jest jej szefem i ma żonę.
Historia się nie skończyła
Gdy emisja brytyjskiego serialu Line of Duty (Na służbie) nieuchronnie dobiegała końca, wielu widzów z niecierpliwością wyczekiwało optymistycznego zakończenia walki z przestępczością zorganizowaną. Jednak finał akcji sugerował, że ostatecznie zwycięży zło. Jeden z widzów wyznał: „Osobiście pragnąłem, aby źli ludzie ponieśli konsekwencje i stanęli przed sądem. Potrzebne było moralne zakończenie”.
Bezpieczne schronienie
Zatrzymałem się kiedyś wraz żoną w pięknym, nadmorskim hotelu, z dużymi przesuwnymi oknami i grubymi kamiennymi murami. Pewnego popołudnia w okolicy rozpętała się burza. Morze wzburzyło się, a wichura tłukła w okna naszego pokoju jakby pięściami. Byliśmy jednak spokojni. Mury hotelu były bardzo mocne, a fundamenty stabilne. Gdy na zewnątrz szalał sztorm, nasz pokój był dla nas bezpiecznym schronieniem.