Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Shelly Beach

Otwarte Ramiona

W dniu kiedy razem z moim mężem Danem, zaczęliśmy opiekować się naszymi starzejącymi się już rodzicami, odnieśliśmy wrażenie, że zsuwamy się w przepaść. Nie wiedzieliśmy, że w procesie opiekowania się tymi szczególnymi osobami, najtrudniejszym zadaniem okaże się nasze pozwolenie, żeby Bóg formował nasze serca i, aby w tym szczególnym czasie pokazywał nam Jego nowe, wspaniałe oblicza.

Gniewne modlitwy

Sąsiedzi prawdopodobnie nie wiedzieli co myśleć, gdy pewnego zimowego dnia spoglądali na mnie ze swoich okien. Stałam na podjeździe do garażu z łopatą w rękach, uderzając szaleńczo i ze złością w kawałek lodu, który uformował się w kącie pod rynną. Z każdym uderzeniem wypowiadałam modlitwy w rodzaju: „Już nie mogę!”. „Nie możesz oczekiwać, że to zrobię!”. „Nie mam już do tego siły!”. Jako opiekunka mająca na głowie całą listę obowiązków, musiałam teraz rozprawić się z tym lodem. Miałam już wszystkiego dosyć.