Okrężna droga
„Dlaczego nie jesteś jeszcze menedżerem? Zasługujesz na to!”—przyjaciele często zagadywali Bena. Jego współpracownicy awansowali niemal jeden po drugim, a on tkwił wciąż na tym samym stanowisku. Postanowił jednak pozostawić swoją karierę w rękach Boga: „Jeśli Bóg ma dla mnie taki plan, po prostu będę dobrze wykonywał swoją pracę”—komentował swoją sytuację.
Zboczenie z drogi
Agentka ubezpieczeniowa mojej znajomej Harley nalegała na ponowne spotkanie. „Co za strata czasu”—pomyślała Harley. Wiedziała, że będzie to kolejna, nudna rozmowa o ofercie sprzedaży, ale postanowiła ją wykorzystać, aby złożyć świadectwo wiary.
Przyjazne rozstanie
Alvin wraz ze swoim przyjacielem Timem wspólnie realizowali pewien projekt. Napotkali jednak przeszkodę, ponieważ obaj mieli różne pomysły na jego realizację. Choć szanowali się nawzajem, konflikt wydawał się nieuchronny. Postanowili więc przedyskutować problem i omówić swoje propozycje z szefem. Ten zdecydował o rozdzieleniu kolegów i umieścił ich w odrębnych zespołach, co okazało się mądrym rozwiązaniem. Alvin wyciągnął z tej sytuacji pewną lekcję: bliska relacja nie zawsze oznacza wspólną pracę.
Czy Bóg istnieje?
Lela umierała na raka, a jej mąż Tymoteusz nie mógł zrozumieć, dlaczego miłosierny Bóg pozwala, by jego żona cierpiała. Służyła Mu przecież wiernie jako katechetka i mentorka wielu osób. „Dlaczego dopuściłeś, by tak się stało?”—wołał. Trwał jednak wiernie przy Bogu.
Zniweczone plany
Plany Jane związane z jej karierą logopedy legły w gruzach, gdy staż, który odbyła, ujawnił, że praca ta jest dla niej zbyt trudna emocjonalnie. W późniejszym okresie miała możliwość pisania artykułów dla pewnego czasopisma. Nigdy wcześniej nie wyobrażała siebie w takiej roli, ale po latach zwierzyła się: „Patrząc z perspektywy czasu, wiem, dlaczego Bóg zmienił moje plany: miał dla mnie jeszcze większy cel”.
Piękny w Bożych oczach
Gdy Denise zaczęła chodzić ze swoim chłopakiem, próbowała utrzymać szczupłą figurę i stylowo się ubierać, wierząc, że stanie się dla niego bardziej atrakcyjna. Tak przecież doradzały jej wszystkie kobiece czasopisma. Dopiero później odkryła, co naprawdę myślał o niej jej chłopak: „Lubiłem cię tak samo, gdy byłaś bardziej zaokrąglona i nie zwracałem uwagi na to, co na sobie nosisz.”
Kiedy wszystko wydaje się stracone
W czasie zaledwie sześciu miesięcy życie Geralda rozpadło się. Kryzys gospodarczy zniszczył jego biznes i bogactwo, a tragiczny wypadek odebrał życie jego synowi. Jego matka zmarła w skutek ataku serca, żona popadła w depresję, a jego dwie młode córki nie dały się pocieszyć. Wszystko, co mógł zrobić, to powtarzać słowa psalmisty: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Psalm 22:2).
Jesteś tam?
Michael, którego żona zapadła na śmiertelną chorobę, pragnął, aby podobnie jak on mogła doświadczyć pokoju, który jest wynikiem relacji z Bogiem. Dzielił się z nią swoją wiarą, ale ona nie okazywała zainteresowania. Pewnego dnia, gdy przechodził obok lokalnej księgarni, jeden z tytułów przykuł jego uwagę: „Boże, jesteś tam?” Nie wiedział jak jego żona zareaguje na tę książkę, więc kilka razy wchodził i wychodził ze sklepu, aż wreszcie ją kupił. Ku jego zaskoczeniu, zaakceptowała ją.
Sens cierpienia
Kiedy lekarze wykryli u niej niewydolność nerek i potrzebę dializy do końca życia, była bliska załamania. Siu Fen, dojrzała chrześcijanka, była emerytowana, samotna i nie widziała sensu przedłużania swojej egzystencji. Jednak przyjaciele przekonali ją by zaufała Bogu i poszła na dializę.
Wspaniała wiadomość
Artykuł w lokalnej gazecie był krótki, ale podnoszący na duchu. Grupa więźniów, po wzięciu udziału w programie budowania silniejszych więzów rodzinnych w oparciu o wiarę, otrzymała rzadką okazję do spotkania się ze swoimi rodzinami. Niektórzy z nich nie widzieli własnych dzieci od wielu lat. Zamiast rozmawiać przez szybę, mogli dotknąć i uścisnąć najbliższych. Teraz, gdy rodziny stawały się sobie bliższe, popłynęły łzy i zaczęły się leczyć dawne zranienia.
Dobre uczynki
Kiedy podczas pobytu za granicą podszedł do nas na ulicy pewien krępy, nieznajomy mężczyzna, cofnęliśmy się ze strachu. Nasze wakacje były pełne przykrych niespodzianek: kilkakrotnie nam ubliżano, oszukano nas i wyłudzono od nas pieniądze. Czy zbliżający się do nas człowiek, zwiastował kolejną przykrą sytuację? Ku naszemu zaskoczeniu mężczyzna chciał jednak pokazać nam najlepszy punkt widokowy miasta. Potem podarował nam tabliczkę czekolady i uśmiechając się odszedł. Ten miły gest poprawił nasze humory i uratował wrażenia z podróży. Byliśmy wdzięczni zarówno nieznajomemu jak i Bogu za to, że podniósł nas na duchu.
Gdy Bóg mówi „nie”
Kiedy w wieku osiemnastu lat zostałem wcielony do wojska, jak wszyscy młodzi mężczyźni z Singapuru, modliłem się rozpaczliwie o łatwą służbę: może w charakterze urzędnika albo kierowcy? Nie będąc szczególnie silnym, miałem nadzieję, że uniknę rygorów treningu bojowego. Pewnego wieczoru jednak, gdy czytałem Biblię, zaskoczył mnie werset: „Dosyć masz, gdy masz łaskę moją” (II Koryntian 12: 9).