Nigdy nie jesteśmy za daleko
Roy w swojej młodości zaufał Jezusowi jako Zbawicielowi, ale wkrótce potem oddalił się od wiary i prowadził życie bez Boga. Pewnego dnia postanowił odnowić swoją więź z Jezusem i wrócić do kościoła. Pewna kobieta jednak niespodziewanie skrytykowała go, że był nieobecny przez wiele lat. Strofowanie pogłębiło w Royu poczucie wstydu i winy. Czy nie ma już dla mnie nadziei?—zastanawiał się. Wtedy przypomniał sobie fragment z Biblii, opowiadający o tym, jak Jezus dał drugą szansę Szymonowi Piotrowi, który się Go zaparł (Jana 21:15-17; Łukasza 22:34, 60-61).
Czy to znak?
Oferta wyglądała dobrze i była dokładnie tym, czego Piotr potrzebował. Gdy stracił pracę jako jedyny żywiciel młodej rodziny, rozpaczliwie modlił się o zatrudnienie. „To z pewnością odpowiedź na twoją modlitwę”—sugerowali mu znajomi.
Zaufaj, a Bóg uczyni resztę
Moja przyjaciółka Janice otrzymała propozycję kierowniczego stanowiska w pracy, mając zaledwie kilkuletnie doświadczenie. Czuła się przytłoczona. Modląc się w tej sprawie czuła, że Bóg prowadzi ją w podjęciu wyzwania, ale mimo wszystko obawiała się, że nie poradzi sobie z odpowiedzialnością. „Jak mogę kierować, mając tak niewielkie doświadczenie?”—pytała Boga. „Dlaczego mam się zgodzić, jeśli czeka mnie niepowodzenie?”
Uciekaj
Pierwsza lekcja aikido, tradycyjnej japońskiej sztuki walki, była naprawdę pouczająca. Trener powiedział nam, że gdy napastnik próbuje atakować, pierwszą naszą reakcją powinna być ucieczka. Z całą powagą dodał: „Walcz jedynie wtedy, gdy nie możesz uciec”.
Kłótnia na parkingu
Ostatnio obserwowałem scenę, gdy dwóch kierowców w ostrych słowach kłóciło się o pierwszeństwo przejazdu. Scena ta mogłaby być zabawna, gdyby nie to, że miała miejsce na parkingu kościoła, zaraz po nabożeństwie. Na kazaniu prawdopodobnie można było usłyszeć „coś” o miłości, cierpliwości lub przebaczeniu, ale okazało się, że po opuszczeniu kościoła zastosowanie tej nauki w praktyce było o wiele trudniejsze.
Nowy początek
Chiński Nowy Rok, przypadający zwykle między końcem stycznia i połową lutego, jest ważną rodzinną tradycją, obchodzoną przez Chińczyków na całym świecie. Jest to czas spłacania długów, gruntownego sprzątania, kupowania i przywdziewania nowych ubrań. Wszystkie te działania mają przypominać, że przeszłość zostawiamy za sobą i w Nowy Rok wkraczamy z czystym kontem.
Warto poczekać
James, mając stresującą pracę i niemądrego szefa, znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Myślał o tym, aby zmienić miejsce zatrudnienia, ale zaciągnął kredyt, a ponadto na utrzymaniu miał żonę i małe dziecko. Gdy był bliski rezygnacji, żona powiedziała mu: „Poczekajmy i zobaczmy, co ma dla nas Pan Bóg”.
Przyjęty i zaakceptowany
Tenny, gdy był małym dzieckiem, czuł się niepewnie. Szukał aprobaty swojego ojca, ale nigdy jej nie otrzymywał. Cokolwiek robił, czy to w szkole, czy w domu, nigdy nie było wystarczająco dobre. Nawet gdy osiągnął wiek dorosły, brakowało mu pewności siebie. Ciągle się zastanawiał, czy potrafi sprostać wymaganiom innych.
Dla dobra innych
Podczas pandemii COVID-19 wielu Singapurczyków pozostało w domach, aby uniknąć zarażenia. Ja jednak w swojej beztrosce chodziłem na basen, wierząc, że nie ma w tym nic niebezpiecznego.
Pomoc Ducha Świętego
Podczas studiów moi koledzy i ja opuszczaliśmy niektóre wykłady. Gdy jednak zbliżał się koniec roku, wszyscy zgodnie uczęszczaliśmy na wykład profesora Chrisa na tydzień przed egzaminem. Udzielał nam on wówczas cennych wskazówek, dotyczących pytań egzaminacyjnych, które sam układał.
Każdy oddech
Kiedy Tee Unn zachorował na rzadką chorobę autoimmunologiczną, która osłabiła wszystkie jego mięśnie i prawie doprowadziła do śmierci, zdał sobie sprawę, że możliwość oddychania to prawdziwy dar. Tee znalazł się pod respiratorem, który przez ponad tydzień pompował powietrze do jego płuc. Było to bolesne doświadczenie.
Tykający zegarek
Grupa robotników wycinała lód z zamarzniętego jeziora i magazynowała go w chłodni. Nagle jeden z nich uzmysłowił sobie, że zostawił w niej swój zegarek. Wraz z kolegami szukał go w różnych miejscach, ale na próżno. Kiedy już się poddał, mały chłopiec, który widział wychodzących robotników, wszedł do chłodni. Wkrótce potem pojawił się z zegarkiem w ręku. Zapytany, w jaki sposób go znalazł, odpowiedział: „Po prostu cicho siedziałem, aż usłyszałem tykanie”.