Stworzeni z prochu
Gdy Bóg wybrał proch na swój artystyczny materiał, by stworzyć z niego Adama (I Mojżeszowa 2:7), nie musiał się martwić, że mu go zabraknie. Według Hanny Holmes, autorki książki The Secret Life of Dust, “co roku 1 – 3 miliardów ton pustynnego kurzu wzbija się w powietrze. Miliard ton zapełniłby czternaście milionów wagonów w pociągu, który sześciokrotnie opasałby ziemię wokół równika”.
Posępność zamienia się w piękno
Wiosna jest porą roku, w której Bóg przypomina nam, że świat nie zawsze jest taki, na jaki wygląda. To, co jest beznadziejnie martwe, w ciągu kilku krótkich tygodni wraca do życia. Posępne lasy nabierają barw. Drzewa, których nagie konary wyciągały się do nieba przez całą zimę, jak gdyby błagały o przyodziewek, nagle przyozdobiły się koronkowymi, zielonymi szatami. Kwiaty, co zblakły i opadły na ziemię pod wpływem zimna, znowu budzą się z wolna z wolna w buncie przeciwko śmierci.
Strzeż swojej marki
Popularna sieć sklepów odzieżowych wymaga, by ich sprzedawcy ubierali się jak modele, którzy reklamują ubrania w wystawowych oknach. Praktyka jest określana jako „ochrona marki”. Pomysł polega na tym, że klienci chętniej kupią ubranie, gdyż chcą wyglądać jak ludzie, którzy je noszą.
Wyrwane z kontekstu
Gdy pewien znajomy zaczął wypowiadać przypadkowe i rozpaczliwe zdania, towarzyszące mu osoby zmartwiły się i postanowiły przyjść mu z pomocą i pociechą. Jak się jednak okazało, aby zacząć rozmowę, po prostu sobie z nich zażartował, cytując wyrwane z kontekstu słowa piosenki. Jego przyjaciele, którzy próbowali mu pomóc, tracili czas oferując mu wsparcie, którego wcale nie potrzebował. Wprawdzie skutki mylących wypowiedzi mojego znajomego nie były poważne, mogły doprowadzić do czegoś gorszego. Gdy inni poświęcali czas na próby zaspokojenia jego fałszywej potrzeby, mogli zaniedbać prawdziwą potrzebę kogoś innego.
Myśli o deszczu
Gdy na moje petunie lały się strugi deszczu, bardzo im współczułam. Było mi żal, że nie mogę ich wnieść do domu by ochronić je przed burzą. Gdy deszcz ustał, kwiaty zwieszały ku ziemi pod ciężarem wody. Wyglądały na smutne i bezsilne. W ciągu kilku godzin podniosły się jednak i skierowały swoje główki ku niebu. Nazajutrz były już zupełnie proste i silne.
Sprawy marginalne
Gdy w ogrodach Frederika Meijera w Grand Rapids, w stanie Michigan, wylęgają się motyle. Czynią to w zabudowanym tropikalnym raju, doskonale przystosowanym do ich potrzeb. Temperatura jest idealna. Wilgotność również. Ich pokarm ma dokładnie wyliczoną ilość kalorii i składników by zapewnić im zdrowie. Nie potrzebują zmieniać miejsca swojego pobytu. Niektóre z nich widzą jednak błękit nieba na zewnątrz i spędzają całe dni na trzepotaniu się w pobliżu szklanego sufitu, z dala od obfitości pokarmu.
Wdzięczność
Tragedia, jaka wydarzyła się w pewnej rodzinie, pozostawiła ją z pustką, której nic nie mogło wypełnić. Małe dziecko w pogoni za kotem weszło na ulicę i wpadło pod ciężarówkę. Zaszokowana czteroletnia dziewczynka obserwowała w milczeniu jak jej rodzice pieścili na rękach martwe ciało małej siostrzyczki. Zimna pustka tamtej chwili całymi latami nękała rodzinę. Uczucia zamarły. Jedyną pociechą było odrętwienie. Nic nie przynosiło ulgi.
Mała ofiara
Gdy czekam na święta wielkanocne, zastanawiam się nad ofiarą, którą złożył Jezus, abym mogła pojednać się z Bogiem. Aby lepiej skoncentrować się na tym co dla mnie poświęcił, składam Mu moją własną, małą ofiarę. Gdy poszczę, rezygnując z czegoś, co zazwyczaj sprawia mi radość — z pragnienia pokarmów lub napojów — przypominam sobie o ile bardziej Jezus poświęcił się dla mnie. Ponieważ chcę, aby mi się udało, mam skłonność do rezygnowania z rzeczy, które nie stanowią dla mnie dużej pokusy. Nawet wtedy jednak ponoszę porażkę. Moja niezdolność do doskonałości w tak niewielkich sprawach przypomina mi dlaczego Wielkanoc jest tak ważna. Gdybyśmy potrafili być doskonali, Jezus nie musiałby umierać.
Tyle ile trzeba
Bardzo lubię pisać artykuły dla Naszego codziennego chleba. Przyznaję jednak, że czasami skarżę się przyjaciołom jak trudno jest przekazać wszystko, co chciałabym powiedzieć w krótkim rozważaniu. Gdybym tylko mogła użyć więcej niż 220 słów!
Nie do powstrzymania
Za wszelką cenę, byleby tylko dopiąć swego i nigdy nie dać się powstrzymać”. Często widzę jak ludzie przyjmują podobną postawę, gdy wpadną na jakiś pomysł lub zauważą okazję, która wydaje się niepowtarzalna lub korzystna. Poświęcają wszystko, aby osiągnąć swój cel.
Dar snu
Sen ma zasadnicze znaczenie dla dobrego zdrowia. Uczeni nie wiedzą dokładnie dlaczego go potrzebujemy, ale mają świadomość co dzieje się, gdy nam go brakuje. Ryzykujemy wówczas przedwczesnym starzeniem się, nadwagą i chorobami, począwszy od przeziębienia i grypy, a skończywszy na nowotworach. To, czego dokonuje Bóg w naszych ciałach, gdy „odpływamy do krainy snów”, jest rzeczą cudowną. Gdy trwamy w bezczynności, Pan odnawia naszą energię, odbudowuje komórki i na nowo porządkuje informacje w naszym mózgu.
Co ci do tego?
Gdy uczestniczymy w koncertach dziecięcych chórów, wcale nas nie dziwi, gdy dzieci nie patrzą na dyrygenta. Kręcą się, wiercą i nawzajem sobie dokuczają. Stają na palcach by odszukać swoich rodziców siedzących na sali. Gdy ich zobaczą, machają rękami. O, tak, czasami również i śpiewają! My natomiast uśmiechamy się na widok ich dokazywania. Ich zachowanie ma swój urok. Nie ma jednak uroku chór osób dorosłych, które nie patrzą na dyrygenta. Dobra muzyka zależy od wykonawców, którzy bacznie obserwują jego rękę. W przeciwnym bowiem wypadku będą śpiewać nierówno.