Przylądek utrapienia
Dziesiątego czerwca 1770 roku, statek brytyjskiego kapitana Jamesa Cooka uderzył w rafę na północny wschód od wybrzeży Australii. Cook płynął jednak dalej. Na głębszych wodach uderzył w nią ponownie, lecz tym razem kolizja niemal zatopiła jego okręt. Przeżycie sprawiło, że podróżnik napisał w swoim dzienniku: „Północny przylądek [został nazwany] Cape Tribulation (Przylądek utrapienia), ponieważ na nim zaczęły się wszystkie nasze kłopoty”.
Walcząc o nagrodę
Każdego marca na Alasce odbywa się wyścig Iditarod. Psie zaprzęgi wraz ze swoimi przewodnikami zwanymi „maszerami” ścigają się na szlaku o długości ok. 1850 kilometrów między Anchorage i Nome. Rywalizujące ekipy pokonują ów ogromny dystans w ciągu 8-15 dni. W roku 2011 padł rekord ustanowiony przez Johna Bakera, który dojechał do mety wciągu 8 dni, 19 godzin, 46 minut i 39 sekund. Współpraca między psami i maszerami jest nadzwyczajna, a ci, którzy rywalizują, są bardzo nieustępliwi w walce o zwycięstwo. Zdobywca pierwszego miejsca otrzymuje nagrodę pieniężną i nową półciężarówkę. Po tak wytrwałych zmaganiach w skrajnych warunkach pogodowych, pochwały i nagrody mogą wydawać się czymś mało istotnym i ulotnym.
Żywe świadectwo
Watchman Nee został aresztowany za wiarę w Chrystusa w roku 1952, spędzając resztę swojego życia w więzieniu. Zmarł w celi więziennej 30 maja 1972 roku. Gdy siostrzenica przyszła by zabrać jego skromny dobytek, otrzymała kawałek papieru, który został znaleziony przez strażnika przy łóżku. Na papierze zaś skreślone było kilka słów, w których zawierało się świadectwo jego życia:
Spodziewaj się wielkich rzeczy
William Carey był zwykłym człowiekiem z nadzwyczajną wiarą. Urodził się w rodzinie robotniczej w XVIII wieku. Na życie zarabiał jako szewc. W trakcie pracy czytał teologię i dzienniki podróżników. Bóg użył swojego Słowa oraz historii o odkryciach nowych ludów, by dać mu głębokie pragnienie globalnej ewangelizacji. Carey udał się do Indii jako misjonarz, gdzie nie tylko wykonywał pracę ewangelisty, lecz nauczył się indyjskich dialektów na które przetłumaczył Słowo Boże. Swoją pasję dla misji wyraził słowami: „Spodziewaj się wielkich rzeczy od Boga; podejmuj się wielkich rzeczy dla Boga”. Carey wprowadzał w życie swoją maksymę, a tysiące ludzi czerpało inspirację z jego przykładu by pełnić misyjną służbę.
Szczęść Boże!
W roku 1962 John Glenn przeszedł do historii jako pierwszy Amerykanin na orbicie ziemskiej. Gdy statek kosmiczny wzbił się w górę, kontroler naziemny powiedział: „Szczęść Boże, John Glenn”. „Szczęść Boże” pochodzi od wyrażenia „niech Bóg ci szczęści”.
Nowe oczy
Pewna studentka, którą niedawno spotkałem, uwierzyła w Chrystusa. Opisała zmianę swojego życia w następujący sposób: „Gdy zaufałam Chrystusowi, że mnie zbawił, odczułam jakby Bóg schylił się do mnie z nieba i umieścił w moich oczach nowy wzrok. Nagle mogłam zrozumieć duchowe prawdy!”
Lista gości
Qumran był żydowską społecznością pierwszego wieku, która odizolowała się od zewnętrznych wpływów, aby przygotować się na przyjście Mesjasza. Poświęcała wiele uwagi duchowemu życiu, rytualnym obmyciom i ścisłemu przestrzeganiu zasad postępowania. Dokumenty, które przetrwały, świadczą o tym, że jej członkowie nie dopuszczali do wspólnoty osób kulawych, ślepych lub kalekich. Wynikało to z ich przekonania, że ludzie z fizycznymi „skazami” byli rytualnie nieczyści. Gdy urządzali wspólne posiłki, na listach gości nigdy nie uwzględniali ludzi niepełnosprawnych.
Gotowy do chwały
Pierwszego marca 1981 roku, kaznodzieja i biblista D. Martyn Lloyd Jones, leżał na łożu śmierci. Od roku 1939 do 1968 był pastorem londyńskiej Kaplicy Westminsteru. Pod koniec swojego życia utracił zdolność mowy. Nie chcąc, aby więcej modlono się o jego powrót do zdrowia, napisał na kartce papieru: „Pozwólcie mi odejść do chwały”.
W pełni wyposażeni
Karl Elsener, szwajcarski konstruktor sprzętu chirurgicznego w XIX wieku, przez całe lata pracował nad udoskonaleniem wojskowego noża. Obecnie, jego wojskowy nóż szwajcarski kojarzy się z perfekcyjnymi ostrzami i różnorodnością funkcji. Jeden model zawiera w sobie nóż, piłę, nożyczki, lupę, otwieracz do konserw, śrubokręt, linijkę, wykałaczkę, długopis i kilka innych rzeczy — a wszystko to w jednym scyzoryku! Jeśli biwakujesz w dzikim terenie, przedmiot ten z pewnością da ci poczucie, że jesteś gotów by przeżyć w każdych warunkach.
List, który przetrwał
Członkowie rodziny, która założyła sieć sklepów rękodzielniczych Hobby Lobby, są odrodzonymi chrześcijanami. Prezes, Steve Green, pasjonuje się Pismem Świętym i planuje założyć muzeum biblijne, które eksponować będzie rzadkie egzemplarze książek i rękopisów z całego świata. Powiedział: „Interesuje nas... zachęcanie ludzi by zastanowili się co [Biblia] ma do powiedzenia... Naszym celem jest stworzenie muzeum opowiadającego historię Biblii. Żadna księga nie była tak prześladowana, ani tak uwielbiana. Ta niesamowita historia musi być opowiedziana”.
Święta z lemieszem
Matthew Litt w swojej książce pt. Boże Narodzenie 1945 opowiada o pierwszych spokojnych świętach w USA po II wojnie światowej. Nowojorska gazeta Daily News kazała czytelnikom spodziewać się w porcie Nowego Jorku potężnej armady składającej się z 4 pancerników, 6 lotniskowców, 7 krążowników i 24 niszczycieli”. Zamiast staczać bitwę, okręty wojenne gościły na pokładach tysiąc potrzebujących dzieci.
Dwadzieścia siedem procent
Ludzki stosunek do biblijnych proroctw jest bardzo zróżnicowany. Niektórzy wierzący tak bardzo są nimi pochłonięci, że nieustannie rozmawiają o najświeższych wydarzeniach na świecie sądząc, że są to biblijne znaki wskazujące na szybki powrót Chrystusa. Inni natomiast podchodzą do proroctw tak beztrosko, jakby w ogóle nie wierzyli, że mają jakiekolwiek znaczenie w chrześcijańskim życiu.