Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Debbi Fralick

Bibeloty

Spacerując z psem wzdłuż morskiego brzegu, nie spodziewałam się tylu skarbów, które przypływają z każdą nową falą. Kolorowe, świecące szkiełka, powyginane kawałki drewna i gładkie kamyczki wkrótce wypełniły moje kieszenie. Nagle jednak przypłynęła fala, która zepchnęła mnie w głąb morza na bardzo śliskie skały. Ogarnął mnie strach o to, żebym nie straciła równowagi i mojego kochanego psa.

Co łechce twoje ucho?

„Powinniśmy po prostu wierzyć w to, z czym dobrze się czujemy”—takim zdaniem moja urocza z natury koleżanka podsumowała naszą obiadową dyskusję. Pracowałam w hotelu wśród ludzi o właśnie takim światopoglądzie. Ilekroć próbowałam im mówić o Jezusie, napotykałam na mur.

Po prostu bądź

„Dzisiaj przyszła do mnie twoja mama, ale to było dziwne—nie chciała mi powiedzieć, co chce”. Russell zmarszczył brwi: „Czy nie zaprosiłaś jej do środka?”

Przynależność do Chrystusa

Kiedy ją znalazłam, była głodna, brudna i rozpaczliwie miauczała, domagając się uwagi. Elma dzisiaj ma kuwetę, karmę, opiekę weterynarza i miejsce w nowym domu.

Nie ma uzdrowienia bez krwi

„Nie ma uzdrowienia bez krwi”—to krótkie i trafne zdanie usłyszałam nie od osoby duchownej, ale od mojego fizjoterapeuty. Zgłosiłam się do niego z powodu kontuzjowanego ramienia. Zdziwiłam się, dlaczego chce w moim przypadku zastosować leczenie ultradźwiękami. Gdy zapytałam o powód, wyjaśnił, że ultradźwięki w połączeniu z ćwiczeniami i masażami pobudzą krążenie krwi w kontuzjowanym miejscu. Bez niego nie byłoby mowy o jego wyleczeniu.

Koniec poszukiwań

Moja córka Hanna, podczas wizyty w sklepie z używaną odzieżą, zauważyła suknię ślubną. Bez zwłoki przymierzyła ją. Wszyscy, którzy tam byli, zachwycili się pięknym wyglądem Hanny. „Mamo”,—uśmiechnęła się do mnie—„co o tym myślisz?”

Kosztowanie tego, co dobre

Żadna rozsądna żona nie odmówiłaby, gdyby mąż zaproponował, że sam zrobi obiad. Jednak po dzisiejszym doświadczeniu żałuję, że tego nie zrobiłam.

Imię godne zaufania

Gdy Russel tankował na stacji benzynowej przy autostradzie, usłyszał paniczne wołanie o pomoc. Okazało się, że jakiś mężczyzna wskutek wypadku doznał zatrzymania krążenia i potrzebował natychmiastowej pomocy. Russell postanowił przejąć kontrolę nad sytuacją. Udzielał instrukcji innym i reanimował nieprzytomnego do chwili przyjazdu karetki.

Wiara i banany

Podczas pierwszego lockdownu, spowodowanego pandemią koronawirusa w 2020 roku, w Wielkiej Brytanii ludzie gromadzili zapasy żywności. Zostali bowiem ostrzeżeni, że może jej zabraknąć. Nagromadzone w ogromnych ilościach banany stały się przejrzałe i brązowe. Liczba ofert, dotyczących bananowego chleba, wzrosła o 525 procent, a na Instagramie zamieszczono ponad 45 000 zdjęć tej przekąski.

Nasz cel

Kiedy oddałam swoje życie Chrystusowi, moje pragnienie kariery artystycznej wygasło i w zamian za to podjęłam studia biblijne z zamiarem zostania misjonarką. Pewnego razu poproszono mnie o namalowanie trzech ogromnych murali na terenie kampusu uczelni. Można powiedzieć, że Bóg zaprowadził mnie do szkoły biblijnej, abym rozpoczęła działalność artystyczną! Zawsze, gdy teraz maluję murale, modlę się o możliwość dzielenia się Chrystusem. Okazuje się, że artyści i misjonarze wcale wiele się od siebie nie różnią.

Krzywdzące opinie

Po naszym ślubie mój mąż Russell wielokrotnie przepraszał innych za swoje usposobienie. Ludzie nie mieli o nim najlepszego zdania i określali go jako zbyt bezpośredniego i śmiałego. Zdawali się nie zauważać, że jest również troskliwy, ciepły i wrażliwy. Ich uwagi bardzo go raniły.

Boża łaska wystarczy

Wraz z moją przyjaciółką Martą wyruszyłyśmy na misje. Czułam jednak ogromny stres, bowiem naszej rodzinie groziła utrata domu. Mieliśmy dosłownie kilka dni, żeby coś przedsięwziąć, w przeciwnym razie mogliśmy pozostać bez dachu nad głową. Moja przyjaciółka zapytała: „Jaki jest według ciebie najgorszy scenariusz, jaki mógłby się wydarzyć?”.