Boża łaska wystarczy
Gdy w 1967 roku siedemnastoletnia Joni Earecson skoczyła do wody, doznała złamania kręgosłupa szyjnego. Gdy została całkowicie sparaliżowana, błagała Boga, by ją uzdrowił. Jego plany były jednak inne. Postanowił przemienić jej tragedię w coś zbawiennego. Dzięki niej zmienił życie milionów niepełnosprawnych i cierpiących ludzi, okazując im swoją miłość i łaskę.
On wszystko wie
„Dlaczego Bóg milczy?”—zapytała pewna młoda matka. „Gdzie był, gdy straciliśmy dziecko?”.
Godny zaufania przewodnik
Ostatnio przyglądałam się, jak nauczycielka prowadzi grupę podekscytowanych i hałaśliwych uczniów wąską ścieżką do nadmorskiego parku. Przechodzili przez bardzo ruchliwą jezdnię i chwila dekoncentracji mogła oznaczać katastrofę. Gdy tylko o tym pomyślałam, zauważyłam drugą nauczycielkę, która idąc na końcu grupy, czujnie ją obserwowała i co chwilę ostrzegała przed zagrożeniami. Mając taką obstawę—przewodnika i tylną straż—dzieci mogły bezpiecznie i bez obaw dotrzeć do celu.
Znany z imienia
Gdy pewien celebryta siadał przy stole obok mnie, przywitał się i podał mi rękę. „Kim pani jest?”– zagadnął. W jego oczach jednak nie plasowałam się wysoko na liście ważnych osób, w przeciwieństwie do szacownej kobiety po jego prawej stronie. Nasza rozmowa skończyła się zanim podano zupę. Byłam nieznana, mało ważna i nie miałam na sobie markowej sukni.
Bóg znajduje rozwiązanie
Kiedyś podczas nabożeństwa usiadł obok mnie pewien młody człowiek, pochodzący z Ukrainy. Podczas kazania pastora z trudem odnajdywał fragmenty w swojej ukraińskiej Biblii. Zrobiło mi się przykro. Pomyślałam sobie, jak trudne musi być przystosowanie się do nowej kultury i języka. Po chwili Siergiej jednak sięgnął po smartfon. Nagle zobaczyłam, że tłumaczenie słów w języku ukraińskim pojawia się z niewielkim opóźnieniem na jego ekranie. Siergiej pilnie słuchał kazania i od czasu do czasu kiwał głową. Dzięki wspaniałej technologii Bóg znalazł sposób, by Jego dziecko usłyszało Słowo Boże z dala od ojczyzny.
Obfitość!
Mój tata, przyłapany pewnego dnia na piciu herbaty z podstawki, wykrzyknął: „Nic na to nie poradzę. Mój kubek się przepełnił!”. Błysk w jego oku zdradzał, że cieszy się z tej odrobiny dodatkowej przyjemności. Bądźmy szczerzy: kto z nas nie cieszył się z nieoczekiwanego „przelewu” śmietanki, kapiącej z brzegu dzbanka lub lodów spływających po rożku? Każdy mały dodatek dostarcza radości.
Pójdź za mną!
Moją drogę do domu spowiła gęsta mgła, przesłaniając całkowicie widok szosy. Przerażona, modliłam się do Jezusa o kogoś, za kim mogłabym jechać. Nagle z bocznej drogi wyjechała ogromna ciężarówka ze sznurem czerwonych świateł, okalających jej tylne drzwi, które zdawały się wołać: „Jedź za mną”. Przez następne dwanaście kilometrów intensywnie się w nie wpatrywałam i bezpiecznie dojechałam do domu.