W zeszłym roku mój mąż przeszedł na emeryturę po 31 latach służby wojskowej, obejmującej czas w Korei, Iraku, Afganistanie, Arabii Saudyjskiej i Stanach Zjednoczonych. Zwróciłam uwagę na artykuł w czasopiśmie, który czytał w tym tygodniu. Był zatytułowany „Dzień życia”. Były w nim opisane historie różnych ludzi, którzy przeżyli taki dzień w swojej służbie wojskowej, kiedy wydarzyło się coś, co mogło odebrać im życie. Ci ludzie co roku obchodzą rocznicę tego wydarzenia. Było ono opisane jako „dzień, w którym zostali ranni i ich życie zmieniło się.”

My Chrześcijanie mamy podobny dzień w swoim życiu, chociaż nie obchodzimy go co roku. Od czasu do czasu podzielimy się świadectwem, jednak może dobrym pomysłem byłoby praktykowanie świętowania czasu, kiedy poznaliśmy Jezusa Chrystusa jako naszego Pana i Zbawiciela i narodziliśmy się do życia wiecznego.

Musimy podziękować tym wszystkim, którzy służą w naszych siłach zbrojnych za ich służbę i ochronę wolności, którą możemy cieszyć się w naszym kraju. Potrzebujemy również podziękować Panu Bogu za nasz własny „Dzień życia”.

444To zachęciło mnie

Historie powiązane: