Miałam 17 lat, uprawiałam sport, byłam częścią „fajnej paczki”, dziewczyną z marzeniami oraz bardzo, bardzo zagubiona! Dla mnie moje życie w wieku 17 lat gwałtownie się zatrzymało, po tym jak test ciążowy, który sobie zrobiłam, okazał się pozytywny. Byłam na wakacjach z moją najlepszą przyjaciółką u mojej siostry na Florydzie. Pamiętam, jak myślałam, że to nie może przytrafić się mnie, przecież jestem w ostatniej klasie szkoły średniej, wkrótce mają rozpocząć się rozgrywki softball, a przyszłej jesieni studia. Tak wiele spraw mam do przemyślenia, ale nie to. To NIE było częścią MOJEGO planu. Byłam ignorantką w sprawach ciąży. To nie przytrafia się takiej „porządnej” dziewczynie jak ja. Co mogę zrobić, aby się jej pozbyć bez informowania o tym kogokolwiek? Kiedy wróciłam do domu z wakacji powiedziałam mojemu chłopakowi, że jestem w ciąży i że musimy postanowić co zrobić. W sercu wiedziałam czego NIE powinnam robić, ale moja głowa powiedziała mi, że będzie lepiej w ten sposób i wkrótce będzie po wszystkim, a życie będzie toczyło się tak, jakby nic się nie stało, po prostu pechowy przypadek. Czas od tego momentu, w wieku 17 lat, aż do czasu kiedy poznałam Pana Boga jako mojego Zbawiciela, w wieku 33 lat, pamiętam jak przez mgłę. Wyszłam za mąż za moją szkolną miłość i nasze pierwsze pięć lat były dość beztroskie. W ciągu następnych lat urodziłam dwóch chłopców i oni byli moją radością i życiem. Miałam poczucie swojego celu, ale poczucie winy odnośnie aborcji wkradało się od czasu do czasu. W końcu, w maju w 1996 po uczęszczaniu do miejscowego biblijnie wierzącego kościoła przez kilka tygodni, mój mąż i ja otworzyliśmy nasze serca dla Pana Boga. Czułam jakby jakiś ciężar został uniesiony z moich barków, chociaż nadal niosłam dość ciężkie brzemię. Dzień po tym jak zaprosiłam Pana Boga do mojego serca, złamałam się. Nie rozumiałam tego, „dlaczego Boże?”, „dlaczego teraz?” Zakopałam to okropne wspomnienie i nie chciałam, aby wychodziło na powierzchnię. Ale Bóg delikatnie mi powiedział: „wyznaj mi to, abyś mogła przebaczyć sobie, ponieważ Ja już Ci przebaczyłem.” To był bardzo trudne, ponieważ w końcu zdałam sobie sprawę, że Bóg pozwolił, aby życie poczęło we mnie, a ja podjąłem decyzję, by je zakończyć nawet nie zdając sobie sprawy w tamtym czasie o druzgocących skutkach, które będą prześladować mnie później. Bóg mnie uwolnił stawiając wspaniałą przyjaciółkę w mojej drodze, która miała to samo smutne doświadczenie. Poprowadziła mnie przez po-aborcyjne studium biblijne i Bóg objawił mi się w tym czasie i uświadomiłam sobie, że mimo tego, że nie miałam Go w swoim sercu w wieku 17 lat, to był przy mnie tego pamiętnego dnia; dnia, w którym życie mojego nienarodzonego dziecka skończyło się, ale przeszło do życia w ramionach Jezusa, gdy zaniósł je do nieba. Zajęło mi dużo czasu, aby naprawdę uwierzyć, że mogę sobie wybaczyć, ponieważ wiem, że zawsze są konsekwencje grzechu i czasami wspomnienia są konsekwencjami. Ale teraz koncentruję się na tym na pamiętać, że Bóg mnie uwolnił podczas tego studium biblijnego i że pewnego dnia spotkam się z tym bardzo kochanym dzieckiem. -Sheila

516To zachęciło mnie

Historie powiązane: